Autorka „Baby Blagi”, Joanna Wachowiak, wpadła na niezwykle
oryginalny pomysł: w swojej książce oddała głos papudze oraz kotu. Zwierzęta
znalazły się pod wspólnym dachem po tym, jak udomowiona żako po nieudanej
próbie ucieczki trafiła pod opiekę tytułowej bohaterki. Żelka (tak właśnie ma na
imię Baba Blaga) w oczach swego czworonoga - Czarka jest najprawdziwszą
czarownicą i jednocześnie najbardziej czarującą osobą, na którą mogło trafić
zwierzę. (Ba! Nie tylko zwierzę!) No bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że każdy z
przygnębionych, przytłoczonych życiem czy prawdziwie pechowych gości pani
Żelisławy wychodzi z jej domu całkowicie odmieniony, przepełniony radością i
sympatią do świata? Sceptyczna żako niedowierza kotu – przecież Żelka nie ma
w domu nawet miotły, na której mogłaby latać, nie wspominając już o
porządnym kocie. Czarek w jej oczach na kota czarownicy absolutnie się nie
nadaje – nie jest ani czarny, ani tajemniczy, w dodatku zdecydowanie ma
nadwagę - za to brakuje mu ogona. Jednak po pewnym czasie i kilku
zaobserwowanych przemianach papuga musi przyznać, że w domu Żelisławy
dzieją się rzeczy niezwykłe. Jak myślicie, czy to całe czarowanie to zwyczajna
blaga?
Porywające dialogi, zabawne gry słowne, spora porcja humoru i
niezwykle barwne postaci sprawiają, że książkę czyta się fantastycznie. Dodajmy
do tego wartościowe przesłanie, wyróżnienie jury w IV Konkursie im. Astrid
Lindgren oraz zabawne ilustracje Kasi Kołodziej – i mamy książkę, po którą po
prostu trzeba sięgnąć. Polecam szczególnie jako lekturę dla dzieci w wieku 7-12
lat.
Aleksandra Struska-Musiał