Lepiej być Zosią czy Tosią? To dziwne pytanie zadaje sobie czasami nastolatka, której mama stworzyła uwielbianą przez wszystkich Zosię, bohaterkę poczytnej serii powieściowej dla dziewcząt. Tosia ma poczucie, że żyje w cieniu znacznie ciekawszej od siebie postaci – dziewczyny ładnej, modnie ubranej, lubianej i przeżywającej ekscytujące przygody. Ze względu na to, że Antonina jest córką sławnych rodziców-literatow musi zmierzyć się również z pokładaną w niej nadzieją na kultywowanie ich dzieła. Tymczasem Tosia jest jaka jest. Jest – tylko i aż - sobą samą. I nie ubolewa z tego powodu, nie stara się być kimś innym, choć może czasem nieco jej przykro, że jest wciąż porównywana z kimś innym; wrodzona energia, inteligencja i humor pozwalają jej jednak znaleźć się w każdej sytuacji.
"Ani słowa o Zosi" to obyczajowa powieść, która jedzie starą i dobrze znaną trasą historii o dojrzewaniu. Zuzanna Orlińska zgrabnie prowadzi fabułę od stacji do stacji bez ryzyka wykolejenia. Czerpie ze znanych i lubianych konwencji, tworząc harmonijną całość; mamy w tej powieści do czynienia zarówno z wątkami romansowymi, jak i detektywistycznymi, znajdzie się coś i dla miłośników historii, i dla czytelników lubiących farsę. Historia jest opowiedziana z perspektywy Tosi, za pomocą klasycznej pierwszoosobowej-pamiętnikarskiej narracji. Pozwala to młodym czytelnikom na poczucie sympatii do rówieśniczki, która staje się przez to bliższa, uwiarygadnia wypowiedzi w tonie odpowiadającym językowi nastolatki, skraca dystans. Jednym z największych plusów tej prozy jest niewątpliwie niebanalny humor, widoczny zwłaszcza w ironicznych komentarzach Tosi; nawet w miłości dziewczynie zdecydowanie bliżej do Bridget Jones niż do typowej bohaterki romantycznej. Wątek detektywistyczny przywodzi skojarzenia z powieściami Makuszyńskiego, Bahdaja, zaś w połączeniu z przesyconym komizmem językiem i przy wprowadzeniu na scenę uroczo przerażającej i pełnej wigoru postaci cioci - prozę Joanny Chmielewskiej. Orlińska tworzy powieść dobrą zarówno na jesienny wieczór, jak i wakacyjny wyjazd, lekką i przyjemną, a zarazem inteligentną. Co ważne – nie zapomina o wartościach, wskazuje, jaką siłę może dać miłość i przyjaźń, bez epatowania patosem podkreśla rolę ciepła rodzinnego. „Ani słowa o Zosi” to świetna rozrywka, nie tylko dla dziewcząt, ale również ich mam. Choć trzeba przyznać, że i tata z bratem również mogą się dobrze bawić podczas lektury.
Anna Barasińska