"Spacer z psem" to książka wyjątkowa i biorę pełną odpowiedzialność za te wyświechtane słowa, których używa recenzent, gdy nie wie co napisać.
Wyjątkowa, bo jest wyjątkiem, a właściwie perełką w gąszczu książek-wyszukiwanek, w których chodzi właściwie o to, by dziecię wyszukiwało określonych elementów w detalicznych ilustracjach, ćwicząc koncentrację i spostrzegawczość. Zajęcie to jest pożyteczne i uwielbiane przez dzieci, nie powinno zatem dziwić, że wyszukiwanek na rynku pojawia się coraz więcej.
To co stworzył Nordqvist to jednak zupełnie coś innego. To album arcydzieło, który zachwyca i zaskakuje każdą stroną i każdym detalem. To historia spaceru z psem, który staje się wędrówką wyobraźni, a próba śledzenia przemierzanych krain prowadzi nas w zaułki surrealizmu, gdzie jeże giganty są prowadzane na smyczach, imbryk sam serwuje kawę, a ważki i biedronki to środki lokomocji. Nie sposób zdecydować, która kraina jest najwspanialsza, bo każda kolejna mocniej oszałamia, prowadząc nas detalami ilustracji przez szereg alternatywnych i nieprawdopodobnych narracji. To co jest siłą tej książki to historie zawarte w detalach, każda, najmniejsza postać opowiada: wyglądem i gestem.
To wszystko zestawiane z oniryczną scenerią to najwspanialszy trening wyobraźni jaki widziałam. W naszym świecie, gdzie wszystko staje się nieco odtwórcze i automatyczne kreatywność to waluta przyszłości. Niewiele jest książek, które do tego stopnia stymulują wyobraźnię, a przy okazji są znakomitą rozrywką dla całej rodziny.