Przygody małej Misi to pogodna opowieść o pięknie przyrody i miłości do zwierząt. Główna bohaterka, która za wzór stawia sobie Doktora Dolittle, spędza wakacje u swoich dziadków w malowniczym mazurskim lesie.
Pełno w tej książce magii płynącej z piękna natury. Dane nam jest poznać wszystkie jej oblicza, te przyjazne jak słoneczny poranek i te nieobliczalne jak potęga burzy.
Pozwólmy sobie odetchnąć i na chwilę przenieść się w świat leśnych zapachów, pozwólmy promieniom słońca delikatnie muskać naszą twarz, poczujmy chłód jeziora, w którym z przyjemnością zanurzamy stopy. W tak wspaniałym otoczeniu poznajemy Misię. Ta na pozór zwykła dziewczynka chce i pomaga zwierzętom w potrzebie. Ciekawym zabiegiem autora jest to, że daje nam uwierzyć, że Misia naprawdę rozumie mowę zwierząt. Jednak żaden zwierz na łamach książki nie wypowiada ani słowa, wydaje tylko swoje naturalne odgłosy: klekocze, szczeka, mruczy. Nadaje to książce realistycznego wymiaru. Pozwala małemu czytelnikowi zrozumieć, że są wśród nas ludzie, którzy mają świetny kontakt ze światem natury i potrafią rozszyfrować, co natura chce nam przekazać.
Misia marzy o byciu weterynarzem, takim jak jej dziadek. Jest między tymi dwojgiem silna więź i porozumienie możliwe tylko wtajemniczonym. Wspólnie przemierzają leśne ostępy i niosą pomoc napotkanym zwierzętom. Jakim zwierzakom pomagają i jak wspaniale pacjenci potrafią się odwdzięczyć – tego nie zdradzę. Wejdźcie w ten magiczny świat i przekonajcie się sami.
Dominika Florek