Recenzja książki:

Piratka

Każdy rozdział książki to nowa przygoda

Jak każdy pirat jest porywcza i używa "mocnego" języka. Jest ogromnym łasuchem i uwielbia drogocenne przedmioty. Chodzi ze szczurem na ramieniu i wie jak dowodzić bandą piratów. Aż trudno uwierzyć, że to opis dziewczynki, bohaterki "Piratki" Magdaleny Kalupy. Na imię ma Madlen i nie jest zwykłym piratem jest królem piratów.

Nasza przygoda z Madlen rozpoczyna się w momencie kiedy prawie tonie w morskich otchłaniach, traci statek pełen zdobycznych skarbów oraz podwładnych piratów. Brzmi jak koniec historii, ale nie jest. Tylko dlatego, że po pierwsze w morzach żyją stworzenia, którym nie jest obojętne czyjeś życie i po drugie((jak wiadomo!) świat pełen jest magii.

Ta książka jest dla tych, którzy lubią przygody. Madlen nie może ani chwili się nudzić, a czytelnik razem z nią. Każdy rozdział książki to nowa przygoda. Jednak opowieść o Madlen to przede wszystkim opowieść o przyjaźni mimo inności, o pokonywaniu lęków i strachu, o nadziei kiedy wydaje się, że sytuacja jest naprawdę beznadziejna, a także wierności i poświęceniu dla przyjaciół.

Podoba mi się w jaki sposób autorka przedstawia poszczególne postacie. Nie są one tylko złe bądź tylko dobre. Bohaterowie (z tą główną na czele) mają cechy, które mogą zrażać, a jednak całościowo budzą sympatię i ostatecznie postępują właściwie.
Polecam bardzo wszystkim wielbicielom przygody.

Aneta Łabuz

Udostępnij na facebooku

Data modyfikacji: 26 marca 2020