Jaki lis jest, każdy widzi. Rudy ojciec, rudy dziadek, rudy ogon dostał w spadek. A z Lisa Witalisa szelma wyjątkowy - na swoich oszustwach zarabia, wykorzystując naiwność mieszkańców lasu, nie ma najmniejszych oporów, by dzięki swojemu sprytowi i rozumowi (a miał go za dziesięciu) żyć wygodnie i dostatnio, pomimo tego, że dorabia się na cudzej krzywdzie. Witalis potrafi logicznie myśleć, jest charyzmatyczny, jako znakomity retor pociąga za sobą tłumy. Imię bohatera wywodzi się z łaciny, pochodzi od słowa "życie" - lis z opowieści Brzechwy jest istotnie bardzo żywotny i życiowy, rozgarnięty i umiejętny, niestety zwodzi go niejednokrotnie łatwość dokonywania oszustw, poczucie, że jest wybitny, a więc bezkarny. Wszystko jednak do czasu, gdy szalbierstwa rudego spryciarza wyjdą na jaw.
Bajka o lisie Witalisie, pierwszy raz wydana w 1955 roku, jest klasyczną opowieścią dla dzieci, w której dobro zwycięża, źli zostają ukarani, na końcu przeżywamy katharsis spowodowane przywróceniem właściwego porządku światu, w którym na chwilę rządy przejęło zło. Bohaterami zgodnie z tradycją bajki są upersonifikowane zwierzęta, a morał jest klarowny - oszustwo nie popłaca, nie można się wzbogacać wykorzystując innych. Jasność przesłania jest bardzo ważna, zwłaszcza w porównaniu z przykładami innych zabawnych łobuzów ze współczesnej literatury i kultury, którzy pomimo balansowania na granicy moralności lub zdecydowanego jej przekroczenia dają się lubić i pozwalają się ze sobą utożsamiać.
Jan Brzechwa jest jednym z moich ulubionych autorów. Uwielbiam jego bajki, które można odczytać na wielu płaszczyznach. Dla dzieci to zabawne historyjki o zwierzętach, ale również bogactwo leksykalne, ogromna dawka pięknego języka zawierającego mnóstwo nieużywanych na co dzień wyrazów i związków frazeologicznych, nietuzinkowy humor. Brzechwa jak niewielu innych autorów potrafił bawić się językiem, bardzo precyzyjnie żonglować słowami, wciągając czytelnika w grę, która przynosi odbiorcy dużą satysfakcję.
Wydawnictwo Wilga przygotowało "Szelmostwa Lisa Witalisa" w "Serii z Niezapominajką", która mruga do czytelnika skromnie, nie zapomnij o mnie - o nas, książkach dzieciństwa, wspaniałych polskich opowieściach uznanych autorów. Dotychczas Wilga przypomniała już m. in. Brzechwowego "Pana Soczewkę w puszczy" oraz "Pamiętnik czarnego Noska" Janiny Porazińskiej. W opowieści o Witalisie urzekają ilustracje Kasi Nowowiejskiej, oddające idealnie charakter opowieści. Są zabawne, wyraziste, interpretują wątki historii, tłumacząc młodszym dzieciom jej poszczególne etapy. Wspólnie z pociechami wpatrywaliśmy się w nie długo, wyszukując elementy, których na pierwszy rzut oka nie było widać. A później stworzyliśmy własne na podobieństwo książkowych.
"Szelmostwa Lisa Witalisa" to opowieść dla młodszych i starszych, miły wieczór i przyczynek do ciekawej rozmowy o tym, czy mieć, czy też być, czy wszystko musi się opłacać, projektu o alegoriach zwierzęcych, frazeologii, wspólnego ilustrowania innych bajek Brzechwy,... Książka, która otwiera nieskończenie wiele dróg. Gorąco polecam.
Anna Barasińska
mama Anastazji, Michaliny i Maksa