Dla wielu rodziców, a pewnie nawet i nauczycieli, książka niełatwa. Niełatwa, jednak z pewnością warta przeczytania. I zatrzymania. Bo chyba każdy z nas, mając choćby w najmniejszym stopniu kontakt ze współczesnymi dziećmi (tymi małymi, ale i tymi większymi) dostrzega w nich choć momenty, w których są dziećmi zdominowanymi przez chęć posiadania przywilejów. I nie byłoby w tym nic złego (uważam, że zdrowym objawem jest sama chęć posiadania pewnych przywilejów), gdyby jednak chęć ta nie przekraczała choćby w swojej formie pewnych ram i granic.
Autorka prowadzi ścieżką, na którą ma wejść rodzic, by pomógł dziecku wyrwać się z zaklętego kręgu przywilejów, które niestety w perspektywie nie są pozytywne dla wchodzącego w dorosłe życie człowieka. Bowiem po dziecięcym (i młodzieżowym) życiu pełnym wydawania rozkazów i oczekiwania natychmiastowych przywilejów, przyjdzie czas dorosłego życia, w którym nie zawsze i nie wszystko idzie po naszej myśli. Książka dobitnie pokazuje, że uleganie histeriom dzieci ma daleko idące konsekwencje (nie tylko poczucie przegranej rodzica w momencie np. ulegania napadowi histerii w sklepie). Konsekwencje, które ciągnąć się będą na dorosłe życie dziecka i które będą utrudniały mu szczęśliwe funkcjonowanie w dorosłym życiu. Nasze dzieci mają nauczyć się odpowiedzialności za własne wybory i działania, mają nauczyć się pomagania innym, a nie nieustannie oczekiwać, że wszystko zostanie im podsunięte w gotowej formie pod nos. Wtedy tylko staną się szczęśliwymi, pewnymi siebie, ale i znającymi pewne ograniczenia dorosłymi.
Amy McCready proponuje konkretne narzędzia (jest ich 35), które mogą pomóc rodzicom budować dobrą, pełną szacunku, zaufania, miłości relację dziecko-rodzice. Uczy ona stawiać dzieciom granice i być w tym konsekwentnym, co ma prowadzić właśnie do odpowiedzialnych działań i podejmowania decyzji.
Agnieszka Jelińska- Hok
pedagog i rodzic