Książka napisana i narysowana przez Jonny’ego Duddle to prawdziwa gratka dla wszystkich młodych czytelników, którzy czują pogardę do szczurów lądowych i mają w sobie awanturniczą, piracką żyłkę. Bo do stu tysięcy par beczek kto z Was nie lubi przygód na pełnym morzu, kiedy to lekko buja statkiem, a wiatr łagodnie targa włosy, wokół lecą mewy w oddali widać nieznany tajemniczy ląd ... tylko pod burtą coś tam gulgocze ... a niech to dunder świśnie to ... niemożliwe ... czyżby to była ...nie?!
- Macka – krzyczy, co jakiś czas, Skrzeczunia, papuga pokładowa.
A wiatr niesie fałszywe dźwięki rymowanki śpiewanej przy wtórze źle nastrojonych skrzypiec. Robi się nieciekawie.
Czy Jolley, Matylda odnajdą skarb piratów? Kim jest przygarnięty w tawernie starzec? Dlaczego śladem naszych bohaterów podąża ośmiornica? Gdzie podziali się kapitanowie i członkowi ich załóg, dlaczego tak znakomici piraci nie dotarli do skarbu? I jaką rolę w całej wyprawie odegra małpi król? Koniecznie przeczytaj tę opowieść.
Lektura jest o tyle przyjemna, iż tekst jest napisany większą czcionką, czasem jest ona czarna na białym tle, kiedy indziej biała na czarnym. Wtedy akcja rozgrywa się w miejscach ciemnych i lekko przerażających. Także ilustracje są tu ciekawe, lekko komisowe, doskonale oddają najbardziej ekscytujące momenty fabuły. Warto je dokładnie obejrzeć. Całość bardzo polecam.
Grażyna Gibki