ANZU ARURU APSU! – woła Humbaba, a cały ogród Una i Matiego w mgnieniu oka wypełnia się ciastkami i słodyczami. „Smakowite babeczki rosną na marcepanowej trawie, a krzaki najeżone są lizakami”. Chłopcy w skupieniu wypychają sobie buzie i kieszenie piżamy łakociami. Duch z butelki obserwuje ich z zadowoleniem. To dopiero pierwsze życzenie, które spełnił, a już widać, że to będzie bardzo udany dzień.
Druga książka duetu: Eva Susso i Benjamin Chaud, w której Uno i Mati zostają wplątani, przez autorów, w dość niecodzienny ciąg zdarzeń. Co więcej równie dobra jak poprzednia, a może nawet odrobinę lepsza, bo świeżo wydana, a więc jeszcze nie „zaczytana”.
Doskonała propozycja dla tych, którym wyobraźnia nie odmawia posłuszeństwa, a serce podpowiada, że nic nie jest takie jak nam się wydaje. Skorzystają z niej również czytelnicy, którym przyda się mała odskocznia od realnego świata.
Jest bajkowo, kolorowo i optymistycznie, a przy tym gustownie i ze smakiem. Połączenie, które musi zakończyć się sukcesem. Zwłaszcza dla fanów francuskiego ilustratora i szwedzkiej autorki książek dla dzieci.