Na rynku pojawiła się kolejna część przygód Tomusia Orkiszka, kotki Kici, rybki Klotyldy i szalonego chomika Euzebiusza.
Agnieszka Stelmaszyk – autorka książki, zabiera czytelników w ciekawą podróż. Tym razem Tomuś Orkiszek i jego niezawodni partnerzy będą mieć do rozwikłania zagadkę słonego deseru.
Jest to lektura przemyślana od początku do końca. Oprócz bardzo żywej i intrygującej historii, w książce spotykamy się z bardzo kreatywnym językiem i dobrze skonstruowanymi bohaterami. „Słony deser” bardzo dobrze się czyta, właściwie jednym tchem. Wpływa na to nie tylko dynamiczna konstrukcja fabuły, ale również strona techniczna książki – wielkość liter, rozmieszczenie tekstu na stronie. Dzięki przejrzystemu układowi tekstu, „Słony deser” będzie doskonały dla tych czytelników, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z książką. Aczkolwiek, Tomuś Orkiszek jest tak sympatycznym młodzieńcem iż zyska sympatię nie jednego starszego czytelnika.
Oprócz świetnej przygody, książka ma również duże walory estetyczne. Świetna, oryginalna okładka z charakterystycznym znakiem wyciętym na niej – powtarza się w każdej części. A do tego jasne przyjazne kolory – fiolet, zieleń.
W książce znajduje się również przedstawienie wszystkich postaci, oprócz opisów każdej z nich pojawia się również ich ilustracja. To powoduje iż od początku czujemy się jak prawdziwi detektywi. Ilustracje Anny Oparkowskiej są bardzo dobre i przyjazne w odbiorze. Wszystkie są czarno – białą kreską, co wpływa na to iż nie ma w nich przesady, tym samym stają się świetnym dopełnieniem całości.
A dla rządnych przygód młodych czytelników, dobra informacja, Tomuś Orkiszek i partnerzy już rozwiązują kolejną przygodę której nazwa to tajemnicza „Złota plomba”.
Katarzyna Prędotka