Warszawa

Recenzja książki:

Dobre maniery Cecylki Knedelek. Czyli o tym, że wypada wiedzieć, co wypada

Dobre maniery Cecylki Knedelek. Czyli o tym, że wypada wiedzieć, co wypada

Joanna Krzyżanek
Marcin Ciseł (Ilustr.)
od 5 do 12 lat

Dobre maniery

Dobre maniery Cecylki Knedelek, czyli o tym, że wypada wiedzieć co wypada to jedna z najnowszych książek Joanny Krzyżanek. Pozycja składa się z dwóch części: kilku opowiadań i zbioru zasad. Jak sama autorka zachęca ta książka jest dla wszystkich dzieci, które choć raz w życiu miały ochotę wylizać miseczkę po lodach malinowych lub uczyniły to. Myślę, że wielu dorosłym zamieszczone rady przydadzą się również.


Wszystko zaczyna się od dużego, białego jajka z dwoma cętkami, które o mało nie zostało rozgniecione wielkim czerwonym butem Cecylki Knedelek. Na szczęście jajo uratowano i już po tygodniach wykluła się z niego Gąska Waleria – psotnisia, jakiej świat nie widział. Cecylka miała nie lada orzech do zgryzienia, jak zapanować nad gąską, która łyżeczkę zamieniała w wyrzutnię a kaszkę w pociski armatnie, zjadała mydło myśląc, że to czekolada, a w teatrze… przeczytacie zobaczycie. W każdym razie Cecylka musiała zrobić coś, by nauczyć Walerię dobrych manier. A jak wiadomo nie można ich kupić ani w sklepiku na rogu, ani w supermarkecie. Razem z Gąską czytelnik może również nauczyć się dobrych manier – jeśli tylko zechce.


Druga część książki to właśnie zbiór tytułowych manier. Dla ułatwienia zostały one zebrane w grupy. I tak pierwsza „Dzień dobry i do widzenia, czyli Gęsi przodem” zaznajamia nas z podstawowymi zasadami witania się i żegnania. Pewnie nie wszyscy będą wiedzieli, że np. schodzący po schodach pierwszy wita wchodzącego – nawet wtedy, kiedy schodzi pani a wchodzi pan. Dalej mali czytelnicy zapoznają się z zasadami dobrego zachowania przy stole, a także jak grzecznie przyjąć gości i zorganizować przyjęcie – „Kwiatuszki płatkami do góry i lody malinowe, czyli Proszę nie siorbać!” Jeśli będziemy chcieli wybrać się do teatru, albo na zwykłe zakupy warto przeczytać rozdział – „W sklepie zakupy w teatrze brawa, czyli Klapki i smoking!” O zasadach higieny dowiemy się przeglądając grupę zasad pt. „Czysty pyszczek i schludne spodnie, czyli Brudasom dziękujemy!” A o zasadach panujących podczas podróży, czy to małej, czy też dużej pani Joasia napisała w rozdziale – „W tramwaju i na hulajnodze, czyli Och, jaka miła podróż!” Pod koniec znalazły się grupy zasad do zastosowania na plaży i na parkiecie, czyli nie żyjemy na bezludnej wyspie oraz dzwoni telefon i ławka w parku, czyli etykieta nie tylko na słoiku!


Nauczenie się tych wszystkich zasad nie jest proste, ale jakże pomocne w życiu. Człowiek, który je zna i potrafi je stosować, ma milsze życie i sprawia, że przyjemniej żyje się także innym. Dobre maniery zilustrował Marcin Ciseł i jak zwykle dzięki niemu książeczkę uwielbiamy jeszcze zanim zaczniemy ją czytać.

 

Agnieszka Liszyńska

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć