Warszawa

Recenzja książki:

Wojna

Wojna

Gro Dahle
Kaia Dahle Nyhus
od 4 do 10 lat

Wojna nie jest dziełem przypadku

Wojna to wybór dorosłych. To krzyk. To pustka. Ból. Osamotnienie. Wojna nigdy nie umiera. Czasem zasypia. Tylko po to, by obudzić się za kolejnymi drzwiami. Można wyrzucić ją z domu albo dokarmiać przy wspólnych stole aż stanie się silna i niezależna. I wcale nie musi mieć hełmu na głowie i karabinu w ręku.

 

Inga wie, że wojny istnieją. Widziała je w telewizji i na zdjęciach w gazetach. Dużo dymu, ogień, czołgi i żołnierze. Była też dziura w murze po wystrzale i dziura w górze po wybuchu. Ale Inga mieszka w bezpiecznym kraju gdzie nie ma wojny. Na szczęście. No i ma najlepszą rodzinę na świecie. Lubi spędzać z nią czas, jeść wspólnie obiad i grać w różne gry. Najbardziej lubi, gdy tata łaskocze mamę, a mama śmieje się tak, że nie może oddychać. Aż sika ze śmiechu. Inga nie lubi gdy mama zaczyna płakać. „I nie, nie znosi, kiedy Tata krzyczy w przedsionku, że odchodzi i nigdy nie wróci”.

 

 „Wybucha wojna.

Inga nie wie, kto ją wpuścił do domu (…)

I wszystko osłania się drutem kolczastym,

Rozbitym szkłem, gwoździami i murami.

Bo teraz wojna na dobre zawitała do domu”.

 

Duet: matka Gro Dahle i córka Kaia Dahle Nyhus bezbłędnie porusza się po mechanizmie rządzącym psychiką dziecka, uwikłanego w rozwód rodziców i proces zakładania przez nich nowych związków. Książka może stanowić pomoc dla małych ofiar rozpadu rodziny, których cierpienie jest często niezauważane i pomijane, wręcz uznane za nieistniejące. W obliczu tragedii, która w oczach dziecka jest porównywalna z najokrutniejszą wojną, bardzo ważne jest by nie pozostawiać go samego ze swymi bolesnymi doświadczeniami. Osamotnienie dziecka i obwinianie się za zaistniałą sytuację może nieść ze sobą bardzo daleko idące konsekwencje. Autorki pokazują jak bardzo złudnym jest zakładanie, że wojna rodziców nie dotyczy dzieci. Obarczone ciężarem ponad swoje siły szukają często ucieczki w powolnej samodestrukcji.

 

Mocne, nieco psychodeliczne ilustracje utrzymane w jednorodnej, przybrudzonej kolorystyce nie powinny bulwersować. Doskonale współgrają z tekstem, nadając mu szerszego znaczenia. Ostra kreska i przewaga fioletu, czerni i różnych odcieni brązu podkreśla intensywność przeżywania negatywnych emocji i uczuć przez dziecko.

 

Pozycja powinna znaleźć się w kanonie lektur obowiązkowych dla rodzica. Uwrażliwia bowiem na mentalność dziecka, sposób widzenia przez nie świata i przeżywania rzeczywistości. Pokazuje, że decyzje dorosłych mają swoje bardzo poważne konsekwencje w życiu małych ludzi.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć