Warszawa

Recenzja książki:

Orkiestra krowy Zosi

Orkiestra krowy Zosi

Geoffroy de Pennart
do 3 lat
PATRONAT

Warto grać na inną nutę?

Tak się czasem zdarza, że nie pasujemy. Nie mieścimy się w ogólnie przyjętych ramach, kanonie piękna, preferencjach otoczenia. Wmawia nam się, że to źle. Dobrze za to, gdy spełniamy normy, idealnie wtapiając się w otaczającą nas przestrzeń fizyczną i mentalną. Słowem nie wyróżniamy się niczym w żadną stronę.


To my – dorośli – nawykli do standaryzowania siebie i całego, dostępnego nam, inwentarza. Dzieciom takiej taktyki nie polecam. Podobnie jak muzykalna krowa Zosia Łąkowska, która zdecydowanie nie jest typowym ssakiem parzystokopytnym. Nie dość, że opuszcza wieś by wyruszyć do miasta, to jeszcze chce się dostać do orkiestry i wziąć udział w konkursie muzycznym. Brawo! Cóż kiedy żadna orkiestra nie chce jej przyjąć. Dla jednych jest zbyt mała. Dla innych za mało szykowna. Nawet umaszczenie Zosi pozostawia wiele do życzenia. Nikogo nie interesuje jej talent. Na szczęście spotyka Dominika.


Na szczęście dla siebie i dla czytelnika, który widząc w bohaterce ogromny potencjał, odczuwa napięcie emocjonalne. Kibicuje Zosi, irytuje go więc zachowanie członków przemysłu muzycznego. I dobrze. Odbiorca nabiera bowiem przekonania, że bycie innym ma ogromną wartość.


Podobnie jak cała książka, która łamie klisze i stereotypy w pełen artyzmu sposób. Wystarczy zatopić się w kunsztowne ilustracje by odkryć świat nasycony znaczeniami i dodatkową treścią.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć