Warszawa

Recenzja książki:

Przygody nudzimisiów

Przygody nudzimisiów

Rafał Klimczak
Agnieszka Kłos-Milewska (Ilustr.)
od 4 do 8 lat
PATRONAT

Przygody Nudzimisiów

Gdyby jacyś rodzice szukali pouczającej, a przy tym uroczej książeczki dla swoich pociech, to śmiało mogą sięgnąć po „Przygody Nudzimisiów”. Wszelkie wątpliwości rozwiewają  już same ilustracje Agnieszki Kłos – Milewskiej, która nadała bohaterom kształty przemiłych stworków o dużych uszach. Dalej jest jeszcze lepiej. Nudzimisie same się przedstawiają: „Jesteśmy nudzimisiami i odnudzamy dzieci” (gdy maluchy nie wiedzą czym się zająć), a następnie opisują poprzednie swoje przygody m.in. o przedszkolu Szymka, dzięki któremu  pojawiły się na świecie, czy o krainie, w której mieszkają, gdzie na drzewach rosną lizaki, na krzewach chipsy , a w strumyku płynie lemoniada. Obecne wydanie jest już ósmą odsłoną  i składa się z czterech rozdziałów: Słomiany zapał, Instrukcja obsługi, Jeśli wejdziesz między wrony…,  Prawdziwe bogactwo oraz dodatku Niezwykłe niezwykłości, czyli słowniczek krainy nudzimisiów  (gdzie można rozszyfrować pojęcia takie jak: cudak, Dolina Nieustającej Radości, czy Karuzelowe jajka niespodzianki).


W pierwszym rozdziale nudzimisie pomagają chłopcu Ludwiczkowi, któremu brak wytrwałości. Szybko traci zainteresowanie i fotografią, i grą na akordeonie, i obserwacją nieba. Nudzimisie uczą go gry w szachy; krok po kroku (co jest ciekawym doświadczeniem także dla czytelnika. I tego potrafiącego grać, i tego, który ma dopiero taki zamiar). Ciekawym zabiegiem zastosowanym przez autora i podnoszącym wartość dydaktyczną książeczki są maksymy i ważniejsze zwroty wyróżnione innym kolorem czcionki. W rozdziale tym mamy zatem podkreślone frazy: „śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia”, czy „nie wolno zbyt szybko rezygnować” oraz zwroty tj. nowe wyzwania, nauka i praca, cierpliwość i wytrwałość.


Rozdział drugi opisuje wynalazek nudzimisia Czarusia – wytwornicę chmur, która potrafi barwić obłoczki i nadawać im zapach (np. ciemnoróżowe o zapachu malinowym, zielone o zapachu jabłuszka), a co więcej – działa na energię słoneczną. Fakt, iż Hubek nie zastosował się do instrukcji obsługi i wymieszał jednocześnie wszystkie płyny, stał się pretekstem do zorganizowania szkolenia z bezpieczeństwa obsługiwania różnych urządzeń oraz właściwego zachowania podczas zabawy i pracy. Dzieci, za sprawą wypadku nudzimisiów, mają okazję nauczyć się, że wszelkie przepisy to bardzo ważne i pożyteczne kwestie.


W rozdziale trzecim znajdujemy kolejny aktualny współcześnie problem. Bo rzeczywiście problemem można nazwać nowoczesne zabawki, co do których autor nie ukrywa swojego negatywnego stanowiska, podkreślając jednak (za sprawą mądrości nudzimisiów), że tolerancja jest kluczem do rozwiązywania wszelkich konfliktów. Nauki i rady płynące z tego rozdziału: „wyśmiewanie się z kogoś to najgorsze, co można zrobić”, „każda moda ma swój koniec i przychodzi czas … na kolejną”, „wyrażaj odważnie swoje zdanie,  ale i nie krytykuj koleżanek za to, że mają inny gust”. A rzecz dotyczy lalek – upiorów z wyłupiastymi oczami, wystającymi zębami i szponami. Brrrr… Wampirki kontra tradycyjne lalki. Punkt wyjścia dla rodziców / nauczycieli do dyskusji nad wartością jednych i drugich.


Rozdział czwarty to kolejna „perełka” uwrażliwiająca dzieci na problemy współczesnego świata i lekcja empatii. Tym razem nudzimisie pomagają bogatemu, rozkapryszonemu chłopcu, który wszystko przelicza na pieniądze, bo „kasy nigdy nie jest za dużo” zrozumieć, że „prawdziwym bogactwem są nie pieniądze lecz przyjaciele”. Aby zrealizować plan „naprawy” Aldebard przenosi się na plantację kakao, gdzie dzieci pracują jak dorośli, śpią na ziemi, mieszkają w kartonach i nie mają zabawek. Smutne… i jakie prawdziwe.


„Przygody nudzimisiów” to bardzo pozytywny przykład, niemal wzorcowy, gdy wartość ludyczna łączy się płynnie z treściami edukacyjnymi. Wielki plus dla autora, że potrafił, niemal jak w biblijnych przypowieściach, nadać głębszy sens pozornie błahym przygodom uroczych stworków. Polecam.

 

Iwona Bednarczyk

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć