Warszawa

Recenzja książki:

Willa Trzech Łotrów

Willa Trzech Łotrów

Magdalena Strękowska-Zaremba
Katarzyna Kołodziej (Ilustr.)
od 9 lat
PATRONAT

Groźnie, krwiście i z humorem

Małgorzata Strękowska- Zaremba jako kobieta o wielu zainteresowaniach świetnie prezentuje się jako recenzentka i autorka podręczników. Również jej powieści wielokrotnie nagradzane znajdują uznanie miłośników przygód i sensacji.

 

Do gatunku – powieść sensacyjna należy Willa Trzech Łotrów, wydana w 2014  nakładem Wydawnictwa Literatura.

 

Autorka zaciekawia nas już  we wstępie książki, opisując z humorem grupkę uczniów, którzy wyjeżdżają na letni obóz, aby tam rozwijać swoją kreatywność. Nie są informowani o celu podróży, aby nie zatarło się pierwsze wrażenie z danej okolicy, a pierwsze wrażenia są bardzo ważne dla twórczych umysłów. Oprócz rozwijania kreatywności dzieci mają również nauczyć się współpracować, co im na razie nie wychodzi, ponieważ jak to zwykle bywa, w każdej klasie są paczki i indywidualiści, rozrabiaki i spokojni.

 

Nadchodzi dzień wyjazdu na obóz. Pierwszy konflikt pojawia się, kiedy Kacper Koc (narrator) chce pomieszać szyki Feliksowi w zajmowaniu miejsc w autokarze. Podziały między nimi potęgują się po pierwszym noclegu, kiedy Feliks odwdzięcza się Kacprowi i jego koledze zabierając im ubrania i podrzucając tylko dziewczęce spódniczki. Te dowcipy bledną przy kolejnych informacjach, jakie uczniowie zdobywają, poznając okolicę.

Same nazwy miejsc i obiektów budzą zainteresowanie, ale i grozę – Chata Morgana, Jezioro Topielców, Willa Trzech Łotrów. Dzieci wybierają się na poszukiwanie sensacyjnych tematów do swoich projektów i odkrywają, że niektórzy mieszkańcy dziwnie się zachowują. Wpadają na pewien trop i potem w niebezpieczną pułapkę.

 

Warto się dowiedzieć, czy chłopcom udało się współpracować, czy uczniowie zrealizowali swoje projekty, jaką tajemnicę kryła tytułowa Willa Łotrów, jaką rolę w tym odegrał nauczyciel geografii.

 

Nastrój grozy, sensacji i humoru podkreślają z dobrym efektem „straszne rysunki” Kasi Kołodziej.

 

Anna Żaczek

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć