Nelly Rapp i Upiorna Akademia to najnowsza propozycja autorstwa Martina Widmarka, twórcy bestsellerowej serii książek o Lassem i Mai, rozwiązujących detektywistyczne zagadki. Tym razem jednak bohaterką serii zostaje ciekawa świata, odważna i pełna energii dziesięciolatka, która po uzyskaniu pozytywnego wyniku z testu na agenta Upiornej Akademii, zostaje agentką numer 10. Zadaniem Nelly Rapp jest tropienie i skuteczne zwalczanie upiorów, potworów i duchów. Motywem przewodnim zatem każdej książki tej serii jest wykonanie powierzonej jej misji.
W polecanej książce, pierwszej z tej serii, młodzi czytelnicy mają okazję poznać okoliczności, w jakich tytułowa bohaterka niespodziewanie (bo podczas rodzinnego przyjęcia w kamiennym zamku u swego wuja Hannibala) zostaje adeptką Upiornej Akademii, a także towarzyszyć jej podczas wykonywania swej pierwszej misji, będącej przepustką do kariery agenta Upiornej Akademii. Nie chcę zdradzać szczegółów, by nie odbierać dzieciom (i towarzyszącym ich rodzicom) przyjemności płynącej ze śledzenia losów rezolutnej Nelly, a zwłaszcza kolejnych kroków prowadzących do unieszkodliwienia jednego z wampirów zamieszkujących Transylwanię. Jak zawsze w książkach Widmarka, fabuła tak bardzo wciąga małych czytelników, że gdy tylko wraz z moimi pociechami zasiadłam do lektury nie mogłam się od niej oderwać. Zasługa w tym samego autora, który w atrakcyjny dla dzieci sposób zaprosił swych czytelników do świata tytułowej agentki Upiornej Akademii, a także ilustratorki Christiny Alvner, które świetnie oddają świat barwnych postaci oraz okraszają pewną dawką humoru trzymający w napięciu wątek fabularny dawką humoru. Dzięki temu nawet pozornie straszny wampir przestaje być siejącą postrach istotą, a nawet być może zyskuje sympatię małych czytelników.
Jednak jako mama wrażliwych pociech uczulam innych rodziców na obecność wampira na kartach Nelly Rapp i Upiornej Akademii, nie tylko na ilustracjach wewnątrz, ale także na okładce. Chociaż autor książki obłaskawia wszelkie na pozór groźnie wyglądające postacie to jednak widok otwartej trumny (posłania wampira) może wywołać szok u wrażliwego odbiorcy. Sama zresztą z tego względu z pewną dozą niepewności, czy jest to stosowna lektura dla mych pociech, sięgnęłam po Nelly Rapp i Upiorną Akademię. Jest to zatem jedyne zastrzeżenie co do tej serii autorstwa Martina Widmarka. Rodzicom zatem pozostawiam do rozstrzygnięcia kwestię, czy tropienie duchów, upiorów, potworów i innych stworów to dobra lektura dla ich pociech!
Może jednak książka ta ze względu na swą tematykę potwierdzoną na okładce słowami ,,Straszne w sam raz dla młodych czytelników'' zachęci do samodzielnej lektury tych czytelników, którzy niezbyt chętnie jak dotąd sięgali po książki. Może właśnie owa serii o agentce z Upiornej Akademii rozbudzi w nich zapał do czytania. Tym bardziej, że szata graficzna jest atrakcyjna, a wyrazista czcionka ułatwia lekturę. Sama seria opatrzona jest także hasłem ,,Już umiem czytać'', stąd dzięki wyrazistej czcionce nadaje się do podejmowania przez małych czytelników samodzielnych prób czytelniczych. Z tego też względu Nelly Rapp i Upiorna Akademia może stanowić ciekawą propozycję do lektury w towarzystwie rodziców bądź starszego rodzeństwa. Dodatkową zachętą są fluorescencyjne elementy na okładkach i grzbiecie książki. Może owe elementy szaty graficznej mniej wytrawnym czytelnikom przypadną do gustu i przekonają do sięgnięcia po Nelly Rapp i Upiorną Akademię?
Karina Hanisz