„Nie ma takiego miasta Londyn”, powątpiewał niegdyś bohater filmu Stanisława Barei Miś. „Ależ jest - oto i on!” – zdaje się poprzez swoją książkę poszerzać sąsiedzkie horyzonty czeski ilustrator Miroslav Sasek.
Jak zapowiedział, tak uczynił - odpowiada (i opowiada) swoimi rysunkami i krótkimi - humorystycznymi, acz pełnymi informacji - dopiskami do nich. Zamyka w obrębie jednego niedługiego tomu komplet miejsc, budowli, a nawet stylu ubioru oraz zachowań charakterystycznych dla stolicy Wielkiej Brytanii. Ta książka to zbiór materialnych i materii pozbawionych wizytówek opowiadających o historii, kulturze i specyfice tej wielkiej metropolii lepiej niż niejeden gruby przewodnik.
To, co romantycznie urzeka i mniejszego, i większego czytelnika już od momentu, w którym otwiera on na pierwszych stronach Oto jest Londyn, to nagłe cofnięcie się w czasie o pół wieku. Dzięki takiemu przeniesieniu mamy wrażenie obcowania z miejscem magicznym i zupełnie czarującym, nie tylko przez wzgląd na niewątpliwe piękno i monumentalność tego miasta samego w sobie. Wrażenie to potęgowane jest również przez przyjemne nostalgiczne uczucie, że między jedną, a drugą „deską” okładki czas staje w miejscu – a my wraz z nim. We wciąż zmieniającym się dynamicznie świecie, gdzie na miejscu dawnej Giełdy Królewskiej pęka obecnie w szwach centrum handlowe, a tradycyjnych londyńskich bileterów przy Metrze zastąpiły już maszyny, album o brytyjskiej metropolii pozwala nam wygodnie rozsiąść się w fotelu, koniecznie przy świeżo zaparzonej herbatce i być naocznym świadkiem mijających już dziejów.
Oto jest Londyn w przyjemny dla oka sposób pokazuje codzienne życie, zwyczaje i najważniejsze punkty brytyjskiej stolicy – uczy bawiąc. Sprawia też wiele frajdy dzięki nieskomplikowanym, lecz niezwykle pomysłowym i humorystycznym kreacjom graficznym. A to właśnie one – ilustracje – są główną treścią i atutem tej pozycji, jak zresztą i innych dzieł Saska z uznawanej za ponadczasową klasykę książkową dla dzieci serii o najpiękniejszych miasta światach. Obrazują (w pełnej dosłowności) Londyn w każdym jego aspekcie, wykorzystując do tego celu minimalną ilość słów i zdań, które służą już tylko do porządkowania i nazewnictwa.
Jest to zresztą styl charakterystyczny dla Miroslava Saska i jego albumów, pełnych niepowtarzalnego klimatu i czarujących ilustracji, które podbiły serca czytelników w latach 60. i niezmiennie robią to po dziś dzień, dzięki nowemu wydaniu książki od wydawnictwa Dwie Siostry.
Po zakochaniu się w Paryżu i odsłonięciu zza mgły bogactwa i piękna Londynu, tym bardziej niecierpliwie czekam na więcej z tej serii.
Norbert Borowiec