Wiersze i wierszyki rymowane to dobra zabawa. Jednak w naszym domu całkowicie się nie sprawdza. Nie chodzi tutaj o to, że nie lubimy Cynamona i Trusi, ale po prostu wszystko, co tylko się rymuje jest odrzucane w kąt przez moją córkę. A ja tak uwielbiam wszelkie rymowanki!
Cynamon i Trusia. Wierszyki o złości i radości to już kolejny tom opowiadający o przygodach pary przyjaciół. Tym razem, jak to w przyjaźni, takiej prawdziwej, najprawdziwszej - przychodzą gorsze dni. Kiedy wszystko denerwuje i sprawia, że po prostu się kłócimy.
Trusia upada i uderza się w palec, a Cynamon pomaga w tym bólu, dmucha i całuje. Mały paluszek, a tak strasznie boli, wywołuje tyle uczuć. A potem, gdy jest już dobrze przyjaciele idą się bawić w COŚ. Tutaj zawsze przypomina mi się moja córka, która jak nie może zasnąć, to oświadcza że musi iść do KOGOŚ. Cynamon i Trusia bawią się najlepsze i nic nie zapowiada tego, co ma się za chwilę wydarzyć.
Kiedy Cynamon zanadto zaczyna interesować się rudą wiewiórką, Trusia po prostu staje się zazdrosna. Będzie więc dużo o zazdrości. Oj, nie lubimy zazdrościć, ale czasem tak trudno nad tym uczuciem zapanować. Wiemy, że dzieciom bardzo trudno sprawować władzę nad własnymi emocjami, więc warto o nich mówić, czytać, dyskutować, oswajać, bo są bardzo ludzkie i nie znikną. Będzie też o wstydzie, o samotności i o tym, że nie trzeba się kłócić. Jednak zawsze powinno się rozwiązać wszystkie problemy, porozmawiać i pogodzić się. W każdej, nawet najlepszej przyjaźni są dni gorsze. Nie należy się załamywać. W końcu przyjaźń, jeśli prawdziwa, sama się obroni.
Polecam wszystkim maluchom i ich rodzicom. Jeśli macie ochotę porozmawiać o tych złych emocjach, to jest to lektura idealna.
Aurelia Wojtkowiak