Gdy Grzegorz Kasdepke pisze nową książkę, muszą wyniknąć z tego same dobre opowiadania. Dwanaście opowiadań i szesnaście bajek składa się na najnowszy zbiór utworów pisarza, znanego z lekkiego pióra, zaskakującej puenty i mądrych przesłań często spisanych z przymrużeniem oka.
Utwory dotyczący sytuacji bliskich dzieciom, np. w opowiadaniu „Pierwszy dzień w szkole” główny bohater doświadcza zniechęcenia nauką szkolną. Na szczęście szybko okazuje się, że szkoła może być do czegoś potrzebna. Bo kiedy np. nauczymy się czytać i pisać możemy zostać pisarzami, tak jak Grzegorz Kasdepke. Opowiadania bardzo podobają się mojemu dziewięcioletniemu synowi. Przyznam, że czytałam je głośnio przed snem i osobiście odczuwałam momenty wzruszeń, gdy w tekście pojawiały się odniesienia do czasów również mojego dzieciństwa, jak wtedy, gdy autor pisze o popularnym niegdyś „Świerszczyku” oraz starym radiu, które chociaż nie odbiera już fal radiowych, to jednak gra… Bo siła wyobraźni i wspomnień jest ogromna i potrafi ożywić każdy przedmiot.
Inne utwory zaczynają się zwyczajnie, np. w „Bajce o dziewczynce, która chciała być babcią”, żyła sobie kiedyś dziewczynka… ale jej życzenie już nie było takie zwyczajne - chciała być babcią. I spełniło się jej marzenie… Polecam te zwyczajne nadzwyczajne opowiadania oraz niezwykłe zwykłe bajki.
Mama MałGosia