Wiktor Zin, Profesor Miodek czy Adam Wajrak to dla mnie osoby szczególne. Nie tylko znawcy przedmiotu i tytani pracy, ale przede wszystkim genialni pedagodzy, którzy tak potrafią opowiadać o swojej dziedzinie, że zainteresuje ona każdego. Najmłodszy z tej trójki – Adam Wajrak to postać barwna i interesująca. Porzucił miasto by być bliżej natury. Jego reportaże radiowe i opowiadania ukazujące się w gazecie codziennej, zebrane w tomiku „kuna za kaloryferem” są majstersztykiem dziennikarstwa „przyrodniczego” przeznaczonego dla dorosłych i młodzieży.
Najnowsza książka To zwierzę mnie bierze stanowi zbiór króciutkich opowiadań dla młodszych dzieci, związanych z poszczególnymi miesiącami. Dodatkowo książka pełna jest oryginalnych zdjęć, dla wykonania których autor spędził długie godziny na czatach. To również ciekawy aspekt pracy dziennikarskiej, o której dzieci pewnie chętnie się dowiedzą. Jak długo trzeba czekać, aby zrobić zdjęcie dudka karmiącego swoje pociechy? Kiedy można zobaczyć małe liski bawiące się w chowanego? Książka zawiera mnóstwo takich tajnych informacji, którymi autor chętnie się dzieli. Po przeczytaniu ma się ochotę spakować plecak i ruszać do Teremisek albo w Bieszczady (bo tam bliżej), aby wszystko zobaczyć na własne oczy nim będzie za późno i cywilizacja zamęczy naszych mniejszych braci.
Mama MałGOCHA