Tajemnica kurczącego się domu to siedemnasta pozycja z serii Przygody trzech detektywów. 23 rozdziały na 119 stronach, dialog goni dialog, bohaterami są przyjaciele o różnych typach aparycji i osobowości - oto rzucające się w oczy elementy książki, którą pochłania się jednym tchem.
Nie czytałam innych przygód spisanych w poprzednich tomach, ale nie miałam problemu z osadzeniem się w akcji, dzięki umiejętnemu wstępowi, napisanemu przez domniemanego prawnuka Sherlocka Holmesa, autora serii. Przedstawia on pokrótce głównych bohaterów, dzięki czemu od razu można rzucić się w wir pierwszego dialogu, jakim książka się zaczyna.
Opowieść nie jest oczywista, choć sposób pisania detektywistycznej lektury przedstawiony jest tradycyjnie. Podoba mi się współpraca bohaterów i to, że chociaż różnią się w poglądach - słuchają się nawzajem. To przyczynia się do rozwiązania zagadki starszego człowieka, który całymi dniami szkicował i malował obrazy, na pierwszy rzut oka bezwartościowe. Ale tylko na pierwszy rzut oka. Warto rzucić okiem nie tylko raz na tę książkę, by z jednej strony zrelaksować się w czasie wakacji, a z drugiej poczytać o dobrej współpracy nastolatków.
Mama MałGosia