Warszawa

Recenzja książki:

Dziad z workiem

Dziad z workiem

Enric Lluch
Miguel Ángel Díez (Ilustr.)
od 7 do 11 lat

Urok oryginalnych ilustracji

Dziad z workiem to trzecia książka z liczącej dziesięć części serii zatytułowanej Skrzynka potworów, która ukazała się nakładem wydawnictwa TAKO. Sięgnęłam po nią wiedziona ciekawością i zaintrygowana dość oryginalną szatą graficzną. Jednak po bliższym zapoznaniu się z treścią książki i uważnym przyjrzeniu się ilustracjom, z dużą dozą ostrożności zaproponowałam jej lekturę mojemu siedmiolatkowi. Byłam ciekawa, jaka będzie jego reakcja na treść liczącej 32 strony książki.

 

Zaskoczona byłam tym, że opowieść o tytułowym bohaterze, Stefanie Ponurym, nie zrobiła na mojej pociesze szczególnego wrażenia. Moje obawy, że tytułowy dziad porywający dzieci na oczach ich rodziców wywoła lęk i niechęć do dalszej jej lektury okazały się bezpodstawne. Mój siedmiolatek słuchał Dziada z workiem z wypiekami na twarzy i bacznie przyglądał się ilustracjom. Książka bowiem ma swój urok, zwłaszcza za sprawą oryginalnych ilustracji świetnie oddających tematykę opowiadanej historii oraz doskonale kreujących swoisty klimat.

 

Zastanawia mnie jednak nadal celowość tworzenia serii tego typu opowieści z dreszczykiem. Można przyjąć hipotezę, że tematyka Dziada z workiem (i pozostałych tomów Skrzynki potworów) ma służyć oswajaniu dzieci z negatywnymi bohaterami, których nie brakuje nawet w bajkach dla najmłodszych. Ja jednak nie bardzo daję się przekonać do terapeutycznego oddziaływania nie tylko samego Dziada z workiem, ale i pozostałych tomików serii, takich jak np. Wilkołak, Wampir, Potwór z szafy. Zdecydowanie wolę książki pełne barwnych, pozytywnych postaci z optymistycznym przesłaniem o tematyce bardziej przyjaznej dzieciom.


Być może jednak w gronie małych miłośników książek znajdą się i tacy, którzy chętnie bliżej poznają tytułowego dziada z workiem? Rodzicom zatem proponuję, aby przejrzeli książkę uważnie, a jej lekturę, zwłaszcza przed snem, rozważyli mając na uwadze wrażliwość swej pociechy.

 

Karina Hanisz

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć