Tytuł książki - Święta Hildegarda z Bingen. Zdrowie dla Twojego dziecka. Przepisy kulinarne, lekarstwa, porady brzmi trochę szarlatańsko. Dlatego podeszłam do książki sceptycznie. Ale ponieważ jak każdy rodzic chcę, by moje dziecko było zdrowe, a zewsząd bombardowana jestem ulotkami o cudownych lekach i kiepskimi poradami lekarzy, szukam wiedzy na własną rękę. Książka jest mi bliska, ponieważ unika farmaceutyków. Pokazuje proste środki, które można wykorzystać przy bólu gardła, gorączce czy braku apetytu.
Przede wszystkim św. Hildegarda podaje wiele przepisów, które mogą wzmocnić organizm, co w dobie jedzenia "śmieciowego", szybkiego jest cenne i uczy dziecko dobrych nawyków żywieniowych, dzięki którym może uniknąć wielu chorób cywilizacyjnych. Oprócz zdrowia Hildegarda pokazuje nam, jak rozwijać talenty naszego dziecka, radzi, jak powinno spędzać czas, jak ustalić rozkład dnia.
A kim w ogóle była Hildegarda? I co kobieta urodzona w XII wieku może wiedzieć o medycynie? Była mniszką, której wizje zostały uznane przez władze kościoła za prawdziwe. Natomiast nie trzeba być katolikiem, żeby uznać rady Hildegardy za słuszne, opierają się one na prostych zasadach. Chociaż polecane przez nią przyprawy i produkty często są mi obce. Natomiast podstawowe rady (6) są ponadczasowe.
Pierwsza z nich to kontaktowanie się z żywiołami: ognia, ziemi, powietrza i wody. Reguła bardzo prosta, wysyłająca nasze dzieci i nas samych na podwórko, do parku, do kontaktu z przyrodą. Druga reguła Hildegardy to staranne dobieranie pokarmów dobrej jakości – najlepiej pochodzących z ekologicznych gospodarstw.
Kolejna z reguł to równowaga między pracą a odpoczynkiem. Czwarta reguła to odpowiednia ilość snu, dzięki któremu możemy zregenerować siły. Następna złota zasada - post, który oczyszcza nasz organizm i pomoże docenić to, co mamy wokół. I ostatnia jakże ważna reguła dotyczy odkrywania w naszych dzieciach zalet, talentów, dbania o ich zainteresowania. Nie mylmy tego z realizowaniem naszych niespełnionych marzeń.
To wszystko ma zapewnić nam zdrowie i szczęście. Czyli po raz kolejny przekonujemy się, że to, co proste jest najlepsze. Nie trzeba szukać daleko. Książka poza spisem przydatnych porad, przepisów jest bardzo czytelna, dzięki czemu łatwiej nam będzie korzystać z niej na co dzień, np. w przypadku chorób (wykaz środków leczniczych i ich działanie). Warto do niej zajrzeć. Może nie wprowadzimy wszystkiego, może nie od razu. Natomiast na pewno skłoni nas do refleksji.
Beata Ostrowska