Owocowe bajki to manifest tego, co zdrowe, domowe, zrobione własnoręcznie. Jeśli chcemy uczyć dzieci ekologicznego jedzenia, korzystania z tego, co mamy pod ręką, doceniania otoczenia i natury, naprawdę polecam tę książkę. Co ciekawe, nie ma tu ani słowa o ekologii. To pozornie zwykła historia, taka bajka o trollach, skrzatach, o tym, co skrywa las, do tego piękne bajeczne ilustracje. Ale każda historia to pochwała natury, prostoty, spokoju. Jeśli bukietów, to tych z łąki, jeśli konfitury, to tylko robionej domowym sposobem, a nie zakupionej w sklepie. Ponadto Barbara Gawryluk pokazuje, że ani troll, ani czarownica nie muszą być źli. Może to, co robią nie do końca jest dla nas zrozumiałe. Może trolle odstraszają wyglądem. Ale gdy im się uważniej przyjrzymy, nie zobaczymy nic złego. Może uda nam się nawet z nimi zaprzyjaźnić. A czy istnieją naprawdę? Moje dzieci chcą w tej sprawie wybrać się do lasu… Zobaczymy.
Beata Ostrowska