Ostatnio tak wiele słyszy się o przypadkach nieprzyjęcia dziecka do lekarza. O ich tragicznych skutkach. Tam, gdzie powinniśmy pomoc otrzymać, nie zawsze ją dostajemy. Czasem z dużym opóźnieniem. Każdy rodzic chce o swoje dziecko zadbać jak najlepiej, nie każdy skończył jednak medycynę, ale każdy chciałby, aby jego dziecko było zdrowe i bezpieczne.
Dzieci niestety chorują, niektóre bardzo często. Zwłaszcza przy pierwszym dziecku podstawowym odruchem jest rezerwowanie wizyty u lekarza i wielki lęk, jeśli nie możemy pojawić się tam natychmiast.
Pojawiła się jednak pozycja, która może wspomóc rodziców, trochę ich uspokoić, dać im solidną dawkę wiedzy. Mowa o książce Moje dziecko zawsze zdrowe Bartona Schmitta (wykładowcy pediatrii na University of Colorado School of Medicine, dyrektora medycznego infolinii Szpitala Dziecięcego w Colorado, doświadczonego lekarz, członka Amerykańskiej Akademii Pediatrii). To, co wyróżnia ją spośród wielu poradników, encyklopedii zdrowia, to poza fachową pomocą, jej forma. Jest to swego rodzaju schemat podejmowania decyzji i odpowiedzi na pytania: czy konieczna jest wizyta u lekarza, wezwanie karetki czy może wystarczy leczenie domowe, a jeśli tak, to co wtedy powinniśmy robić. Do tego dołączone są tabele dawkowania (te akurat przedyskutowałabym z pediatrą). I przede wszystkim analiza objawów, począwszy od tych związanych z urazem po gorączkę, wysypkę i kaszel. Każdy objaw opisany jest wg tego samego schematu, co ułatwia korzystanie z poradnika: opis stanu, przyczyny, powrót do szkoły, kiedy zadzwonić do lekarza, jak zaopiekować się dzieckiem w domu. Co ważne autor przestrzega przed beztroskim podawaniem leków, nawet tych tak często stosowanych w infekcjach. Zawsze też zaznacza, w jakiej sytuacji antybiotyk to dobry wybór. Podaje szereg domowych sposobów, które niejednokrotnie są równie dobre i działają podobnie, a nie wywołują efektów ubocznych.
Naprawdę wartościowy, praktyczny, pomocny poradnik dla rodziców.
mama Beata