Warszawa

Recenzja książki:

Pan Twardowski

Pan Twardowski

Tamara Michałowska
Artur Piątek (Ilustr.)
od 7 do 11 lat

Czy Pan Twardowski znajdzie receptę na nieśmiertelność? - przeczytaj lub posłuchaj

Będąc kilkuletnią dziewczynką, zakochałam się w słuchowisku Tadek Niejadek, w zeszłym roku poprowadziłam zajęcia otwarte z mamami oparte na fabule tego utworu. Do dziś pamiętam wszystkie piosenki i niektóre dialogi, namiętnie odsłuchiwane przeze mnie na niezwykle cennym, jak na owe czasy, radiomagnetofonie Kasprzak. Ach, co to były za chwile!


Książka wraz ze słuchowiskiem Pan Twardowski Tamary Michałowskiej wydawnictwa Siedmioróg przeniosła mnie w czasy dzieciństwa. Uświadomiła też, jak bardzo świat zmienił się w przeciągu tych parunastu (no dobra, trochę więcej) lat. Najważniejszą jednak rzeczą, jaką wyniosłam z odsłuchiwania przygód Twardowskiego, było przeświadczenie, że choć zmieniło się dużo w zakresie techniki, to my, ludzie, wciąż jesteśmy tacy sami i wciąż dążymy do tego, by upiększyć nasz świat, choć na kilka chwil.

 

Pragniemy, by dzieciństwo naszych dzieci było wprost bajkowe. A uatrakcyjnić im dzieciństwo możemy m.in. za pomocą tego typu słuchowisk wraz z książką. W swojej pracy często wykorzystuję taką formę spotkania z książkami, zaciemniam wtedy salę, zapalam świeczkę, rozkładamy poduszki i słuchamy…

 

Fabuła Pana Twardowskiego jest dość dobrze znana szerokiej rzeszy czytelników/słuchaczy. Nie będzie zatem niczym odkrywczym czy zaskakującym, jeśli powiem, że dotyczy ona odwiecznego poszukiwania recepty na nieśmiertelność. Tym, który pokusił się o poznanie tajemnicy, był mistrz Twardowski, który zawarł pakt z samym diabłem, by zaspokoić ciekawość.

 

Przez około pół godziny czy to dorosły, czy dziecko, ma okazję poznać jedną z wielu wersji tej znanej polskiej legendy, można poczuć się jak w teatrze. Czas umili każdemu dobrze obmyślona fabuła i niestety nieliczne piosenki. Bawiłam się doskonale, zwłaszcza słuchając niektórych zdań typu: "Jak większość żon, często złościła się i krzyczała na swojego męża".


Dowcip, żywy język i obsada aktorska to wielkie atuty słuchowiska. Uwagę zwraca również świetne opracowanie muzyczne, bo podkład w Panu Twardowskim jest rewelacyjny! Słychać w tle odgłosy miasta, zabawy, intrygującą muzykę w czasie pojawiania się Mefistofelesa czy różnego rodzaju efekty akustyczne, które dopełniają w niepowtarzalny sposób snutą opowieść. Tworzy to niesamowity klimat, dzięki któremu zachwyt wzbudzony w dzieciakach gwarantowany.


Ilustracje Artura Piątka są prześliczne, kolorowe i zabawne. Na większości stron ukrywają się  malutkie, przesympatyczne stworki i owady o ogromnych oczach. Zabawa z dziećmi w poszukiwanie tych małych żyjątek doskonale ćwiczy spostrzegawczość.


Wspaniała książka w doskonałej oprawie, dlatego szczerze polecam.

 

Jolanta Kaschel

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć