Jak co dzień dzieci usiadły na dywanie tym razem tak, jakby siedziały w pociągu, wypowiedziały zaklęcie, aby otworzyła się książka, na moim ramieniu wygodnie siedziała pluszowa maskotka psa podobna do tytułowego bohatera – psa o imieniu Gryźgo i... Wyruszyliśmy wraz z nim szukać świata. Pies, który nie widział w życiu nic oprócz swojego podwórka, powędrował w dal. Po drodze spotykał klacz, smoka, dzięcioła, muchę i kota. Od każdego nauczył się ważnych prawd bardzo przydatnych w codziennym życiu.
Dzieci słuchały książki z zapartym tchem, każdego dnia czekając na kolejne przygody. Opowieść pełna humoru, z przewrotnie napisanymi przysłowiami i życiowymi prawdami, które dzieci wychwytują natychmiast – np. co osiem łap to nie cztery... Włączając dzieci do aktywnego słuchania, naśladowaliśmy szczekanie psa Gryźgo, rżenie konia, bzyczenie muchy czy warkot silnika samochodu, słuchacze wcielali się w kolejne postacie opowiadania.
Całość uzupełniają piękne ilustracje.
Gorąco polecam tę pozycję.
Jolanta Kaschel