Warszawa

Recenzja książki:

Mama Mu czyta

Mama Mu czyta

Jujja Wieslander
Sven Nordqvist (Ilustr.)
od 3 do 5 lat

Książki są takie fajne!

Miłośnikom literatury dziecięcej Mamy Mu, nietuzinkowej krowy, specjalnie przedstawiać nie trzeba. Ta przesympatyczna bohaterka, cieszącej się dużą popularnością wśród dzieci serii książek ze Szwecji rodem, przeżywa wiele zabawnych przygód, w których zazwyczaj towarzyszy jej równie zabawny Pan Wrona. I tak Mama Mu próbowała już swych sił na huśtawce, jeździła na rowerze, zjeżdżała na sankach, każdorazowo wzbudzając zachwyt moich dzieci i wywołując uśmiech na ich twarzyczkach.


Tym razem w książce Mama Mu czyta tytułowa bohaterka wybiera się do biblioteki, zwanej przez nią BLIBLUTEKĄ (moje dzieci zaśmiewają się z tego słowa, kiedy się pojawia w tekście!), aby zgłębiać arkana trudnej sztuki czytania. Po powrocie kładzie się w cieniu drzewa, by napawać się lekturą. Pan Wrona początkowo nie podziela jej entuzjazmu, ale z czasem nawet sam pragnie zostać pisarzem. O czym postanawia napisać? Tego już nie zdradzę, zachęcam do sięgnięcia po książkę.


Mama Mu czyta spodoba się zarówno przedszkolakom, jak i młodszym czytelnikom, a nawet starsi mogą potraktować ją jako doskonały materiał do doskonalenia umiejętności czytania. Jak w każdej z książek tej serii, ilustracje autorstwa Svena Nordqvista – ilustratora i autora książek o sympatycznym kocie Findusie – pełne są zabawnych szczegółów, dodając książce jeszcze większego uroku i skłaniając dzieci do ćwiczenia spostrzegawczości oraz samodzielnego opowiadania treści.


Polecam wszystkim dzieciom, by mogły – za Mamą Mu powtórzyć – "Książki są takie fajne!".


Dużym i małym czytelnikom życzę zatem miłej lektury!

 

mama Karina

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć