Książka wciąga… dobrze się ją czyta, ma bardzo ciekawą formę, tekst poprzecinany jest komiksami, rysunkami, spisami, listami, wierszykami oddającymi dość wiernie mapy myśli bohatera. Dzięki tym ponad dwustu stronom – niedziela zleciała nam w przyjemnej atmosferze.
Opowieść dotyczy jednego dnia z życia chłopca. Muszę przyznać, że przedstawiono dość wiernie rozterki oraz problemy, jakie dziecko w wieku szkolnym spotyka, ponieważ bardzo podobnie, jak się okazało, wyglądają dni mojego syna – a to naprawdę warto wiedzieć!
Natan – bo tak nazywa się skazany na sukces luzak, trzeba przyznać, nie ma szczęścia, ale za to dzielnie potrafi znosić wszelkie porażki - jak na osobę z niesamowitym poczuciem humoru przystało. Wszystko zaczyna się od ciasteczka z wróżbą… To naprawdę intrygujący początek. A co najciekawsze, przepowiednia się sprawdza, ale w dość niespodziewany sposób…
mama Magdalena