Warszawa

Recenzja książki:

Śmieszne jedzonko

Śmieszne jedzonko

od 3 do 6 lat

Atrakcyjne dla oka i podniebienia

Śmieszne jedzonko to nietypowa, aczkolwiek rewelacyjna, książka kucharska dla dzieci, zarówno tych bardzo małych, jak i tych nieco starszych (wliczając dorosłych, poszukujących kulinarnych inspiracji). Czym zatem różni się ona od innych tego typu publikacji i dlaczego zasługuje na uwagę? Otóż już sama szata graficzna Śmiesznego jedzonka przyciąga uwagę za sprawą fotografii na okładce i w samej książce. Każda bowiem ze stron przemawia obrazem, a słów pada tu niewiele; ich użycie ogranicza się jedynie do podania nazw zabawnych (jak np. Bardzo wąsaty kot, Hipcio w kapeluszu, Jelonek-makaronek, Kogut bohater) i apetycznie wyglądających dań dla maluchów.


"Czytając" zatem Śmieszne jedzonko, nawet kilkulatek (pod okiem rodzica, gdyż wykonanie niektórych potraw wymaga gotowania lub użycia noża!) jest w stanie sam przygotować zaprezentowane w książce potrawy. Znajomość alfabetu nie jest konieczna, gdyż zarówno lista niezbędnych składników, jak i kolejne instrukcje (krok po kroku), jak owe cuda kulinarne wyczarować, podane są w formie barwnych fotografii.


Każdy kto sięgnie po Śmieszne jedzonko w mig przekona się, że autorom publikacji, która ukazała się nakładem wydawnictwa Feeria, inspiracji nie brakowało. Aż trudno uwierzyć, przyglądając się różnorakim potrawom, że z kilku, zazwyczaj powszechnie dostępnych warzyw czy owoców, można wyczarować takie cudeńka.
Sama przeczytałam Śmieszne jedzonko od deski do deski za jednym posiedzeniem, a następnie wybrałam (z pomocą mych pociech) kilka propozycji, by już kolejnego dnia móc wraz z nimi przygotować - zgodnie z książkowymi instrukcjami - atrakcyjne dla oka i podniebienia kanapki. Zabawa była przednia i właściwie teraz już tradycyjne dania nie bardzo mają wzięcie w naszej kuchni. Dzieci zdecydowanie wolą książkowe dania (tutaj w postaci śmiesznych kanapek, dań warzywnych, owocowych smakołyków i dań na bazie makaronu) i same chętnie biorą udział w ich przygotowywaniu. Można zatem, dzięki atrakcyjności Śmiesznego jedzonka nakłonić dzieci do zdrowszej diety i mimochodem wprowadzić do ich menu, często niezbyt lubiane, owoce i warzywa.


Książka ta zasługuje również na uwagę ze względu na fakt, że zdecydowana większość dań opiera się na tradycyjnych warzywach (takich jak pomidor, kukurydza, rzodkiewka, sałata itp.) i owocach (banan, truskawka, winogrona itp). Jedyne bardziej "egzotyczne" składniki królujące w wielu daniach to oliwki. Autorzy publikacji zadbali również o to, by Śmieszne jedzonko trafiło do jak najszerszego grona czytelników, zamieszczając w książce potrawy mięsne jak i dania dla wegetarianów. Każdy zatem znajdzie tu coś dla siebie!


Jak sama się przekonałam, czytając Śmieszne jedzonko, można nie tylko czerpać przyjemność z przygotowywania wspólnie z dzieckiem śmiesznych i atrakcyjnych dań, ale równocześnie, łącząc przyjemne z pożytecznym, wprowadzać swoje pociechy w arkany gotowania, rozwijać ich kreatywność i pogłębiać rodzinne więzi.
Książka ta to również doskonała propozycja dla dorosłych, którzy chcą uatrakcyjnić menu rodzinnych uroczystości (niekoniecznie tylko urodzinowych przyjęć swych latorośli). No bo chyba nawet największego ponuraka rozśmieszy widok na talerzu zwariowanego koguta (z pomidora, ogórka, rzodkiewki) czy wystrojonej papugi (z plastra wędzonego łososia, cebuli, kromki chleba i odrobiny zieleniny)?


Nie pozostaje zatem nic innego, jak sięgnąć po Śmieszne jedzonko i radować się w rodzinnym gronie kulinarnymi odkryciami!

 

mama Karina

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć