W dwutysięcznym roku nad Doliną Warty przeszła okropna burza.
Piorun trafił w olbrzymi, stary dąb. Nie był on zwyczajny, lecz było to magiczne drzewo. Ludzie zawieźli drzewo do fabryki. Zrobili z niego różne rzeczy. Jedną z nich była książka pt. Olbrzym.
Została zawieziona do księgarni. Wiele miesięcy przeleżała z tyłu półki. Wreszcie ktoś ją kupił. Była to dziewczynka o imieniu Lea. Zaczęła czytać książkę w poniedziałek rano. Niestety musiała iść do szkoły, więc odłożyła lekturę na półkę. Na lekcji języka polskiego zobaczyła ją w swoim plecaku. W następnych dniach ciągle się to powtarzało: a to w sklepie, na basenie. Dopiero gdy skończyła czytać, książka wreszcie leżała na półce.
Książka, która jak w opowieści będzie za wami chodzić (dosłownie i w przenośni) ma tytuł Olbrzym. Opowiada o trójce przyjaciół, którzy wpakowali się w kłopoty, niszcząc magiczne, czerwone krzesło. Podróżują oni po całym świecie, by uciec przed siedmioma wcieleniami potwora i odnaleźć cudowny przedmiot.
Przy tej książce nie da się usnąć.
Dominika, 12 lat