Warszawa

Recenzja książki:

Tami z krainy pięknych koni

Tami z krainy pięknych koni

Renata Klamerus
od 5 do 12 lat

Co kraina marzeń ma do wartości człowieka?

Po przeczytaniu kilku rozdziałów zastanawiałam się, dokąd poprowadzi czytelnika Pani Renata Klamerus, autorka książki Tami z krainy pięknych koni. Swoją opowieść rozpoczyna opisem tajemniczej krainy Kapadocland, która kojarzy się z Turcją, a więc niezwykłą krainą z mieszkaniami wykutymi w tufowych skałach. Potem pojawia się nasz polski Kraków i Wieliczka, by za chwilę przenieść akcję na szczyt aktywnego wulkanu babci Fuoco i do kopalni onyksu.

 

Zaskakuje nas zderzenie wielu postaci, miejsc i sytuacji. Do treści przemycane są zarówno wiadomości historyczne o Polsce, informacje geologiczne, jak również pouczenia moralne. Ale takie są prawa współczesnej baśni i… dziecięce marzenia.


Marzenia – może idąc tym tropem, zrozumiemy sens opowieści.
Pewnego dnia Tami, która pilnowała młodszego braciszka Boriego pozwoliła mu zająć się swoją ulubioną zabawą – dłubaniem w ścianie, a mieszkali w dziwnych domach wykutych w tufowych skałach. Okazało się, że w ścianie powstał niewielki otwór. Dziewczynka szybko ukryła dziurę, aby nie zobaczyli jej rodzice i dopiero wieczorem powróciła do naprawienia szkody. Jakież zdziwienie ogarnęło ją, gdy przed jej oczami ukazała się ogromna jaskinia. I tu zaczyna się przedziwna przygoda, jaką przeżyła trójka przyjaciół w podziemiach Kapadoclandu.


Dzieci dopiero następnej nocy postanawiają zbadać grotę. Wędrując podziemnymi korytarzami, trafiają do krainy marzeń. A tam wszystko jest pogmatwane i szalone. Dopiero później domyśliły się, że jest to skutek ich odmiennych pragnień. Aby dostać się do kolejnych komnat, muszą sami znaleźć sposób przejścia, a więc układają hasła z otrzymanych liter i dotykają różnych znaków. Wiedzą, że czary nie działają, kiedy myślą o sprawach zakazanych. Dzieci uczą się panować nad swoimi myślami i zastanawiają się, jak wykorzystać możliwość podróżowania do wzbogacenia swojej wiedzy. Rozwiązywanie kolejnych zagadek sprawia, że odkrywają w sobie różne talenty. Kelie uświadomił sobie, że jest najlepszy z informatyki, Tami lubi biologię, a Rume zna historię. W końcu dochodzą do wniosku, że aby mieć to wszystko, co zobaczyły w podziemnej krainie, w realnym świecie muszą na to solidnie zapracować. Wykonują więc w tym fikcyjnym świecie wiele prac, dzięki czemu mogą doświadczyć wartości pracy, smaku zmęczenia i nagrody za swój wysiłek.


Konstrukcja baśni bliska jest współczesnym grom komputerowym, w których przechodzi się z komnaty do komnaty po spełnieniu określonych zadań. Tym skutecznym sposobem młody czytelnik szybko wciąga się w akcję.
Czym możemy wytłumaczyć umieszczenie w opowieści wielu różnych postaci, których w zasadzie nic nie łączy? Co ma wspólnego hiszpańska babcia Fuoco, św. Sawa - patron dzieci, Petra - właścicielka sklepu z wnętrzem wszystkich najpiękniejszych sklepów świata z rozbójnikami i jaskinią pełną skradzionych skarbów?


Odpowiedź jest prosta - ludzie różnią się wyglądem, osobowością, a więc i mają odmienne marzenia i myśli. W każdej z komnat dzieci przeżywają  inne przygody, które mają poddać je próbie i nauczyć czegoś nowego. Na zapamiętanie zasługuje przesłanie, że wartość człowieka nie bierze się z wartości majątku, ale wartości duchowych. To praca nadaje sens życiu i aby coś osiągnąć trzeba wykorzystać maksymalnie wszystkie swoje umiejętności i talenty.


Wracając do treści baśni, należy wspomnieć jeszcze o wątku, w którym pojawiają się konie, a dlaczego, to już sam czytelnik musi odkryć. Rozbudzona wyobraźnia z pewnością to podpowie. Czekam na kolejne opowieści inspirowane tym razem może legendami okolic Zakopanego, gdzie mieszka autorka. Sama publikacja przyciąga uwagę wysokim poziomem edytorskim.

 

Anna Żaczek

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć