Ni pies, ni wydra, czyli o wyrażeniach, które pokazują język to zbiór blisko 30 zabawnych wierszyków, dzięki którym młody czytelnik poznaje bogactwo idiomatycznych wyrażeń, licznych w języku polskim. Autor, Marcin Brykczyński, znany ze swej umiejętności trafnej żonglerki słownej i giętkości językowej, w każdej opowieści, będącej rymowaną narracją, wprowadza od trzech do ośmiu idiomatycznych wyrażeń. Jednak sposób, w jaki owe frazy - zgodnie z tytułem - "pokazują język", sprawia, że młody czytelnik koncentruje się na fabule opowiastki i jej aspekcie humorystycznym, stąd nauka owych wyrażeń połączona jest z zabawą.
Barwne ilustracje Jony Jung, zapewne znanej wielu dzieciom i rodzicom, ułatwiają lekturę i sprawiają, że książkę przyjemnie się przegląda (dla samych nawet ilustracji), a jeszcze przyjemniej czyta. Autor zadbał także o to, by od razu podczas lektury wyłowić owe "językowe perełki" (wyróżniając je w tekście) i tuż po jej zakończeniu poznać ich znaczenie (umieszczając pod tekstem stosowne objaśnienia).
Tematyka utworów jest bardzo urozmaicona – każdy znajdzie tu coś dla siebie. Długość tekstów również jest zróżnicowana, więc można śmiało dostosować wybór czytanego wiersza do wieku dziecka. Mój 6-latek bardzo polubił niektóre wierszyki, a niektóre z idiomów tak bardzo przypadły mu do gustu, że zaczął sam wplatać je w swoje wypowiedzi. Ja również dobrze się bawię, czytając tę lekturę. Polecam dzieciom (starszym przedszkolakom i ich starszym kolegom) oraz rodzicom. Cenna to bowiem dawka poprawnej polszczyzny w czasach, gdy wszędzie wokół zalew niedbałości językowej.
mama Karina