Na okładce dziwny zamek - wieże zbudowane są z …kredek. Nie czytałam poprzednich dwóch tomów trylogii, czyli Wyprawy i Granicy dwóch lodów. Jednak nieznajomość poprzednich wydarzeń nie przekreśliła rozpoczęcia czytania, bo już w pierwszym rozdziale czytelnik zostaje wtajemniczony w specyfikę życia tytułowej bohaterki, trzynastoletniej Camille, a właściwie Ewilan.
Postaci ze świata ludzi i zwierząt oraz fantastyki przeplatają się w tej opowieści, jest więc mowa o Kronikarzu, Akwareli, Ts’żercach… o Imperium , o Sztuce Rysunku. Akcja trzyma w napięciu, obfituje z zaskakujące zwroty. Chociaż dawno temu miałam naście lat, to z przyjemnością wróciłam w wyobraźni do tych czasów, gdy świat wydawał się albo biały, albo czarny, gdy chciało się przenosić góry, odkrywać na własnej skórze uroki życia i parzyć się na błędach.
Myślę, że książka spodoba się nastolatkom, bo wychodzi naprzeciw ich marzeniom, by czasami „przejść w bok” na jakąś „drugą stronę”, i stać się bohaterem wydarzeń, uczynić coś nietuzinkowego. Zatem wrota Gwendalaviru - innego, równoległego świata, otwierają się za sprawą Wyspy przeznaczenia.
mama MałGosia