Pociąg z Krakowa do Szczecina, przez Bombaj, Arizonę i Zanzibar - Bolek i Lolek powracają! Przenoszą się do miasta, gdzie mieszkają na szóstym piętrze w jednym z bloków. Współcześnie chłopcy dużo czasu spędzają przed komputerem - grają w różnorakie gry i serfują po internecie zawierając nowe znajomości. Owocem takich zainteresowań jest wizyta samego hrabiego Drakuli z Transylwanii, a gra "Kosmiczna masakra" okazuje się być wielce żarłoczna! Lecz w dalszym ciągu Bolek i Lolek uwielbiają wszelakie podróże!
W jednym z opowiadań budują swój wehikuł czasu, choć chwilkę trwało zanim Lolek pojął, że to nie chodzi o "maszynę, która robi czas". Lecz sama przyznam, że taki wehikuł bardzo by mi się przydał:) W innej historyjce chłopcy mają niespodziewaną okazję jechać taksówką z ekologicznym napędem po piaszczystej pustyni. Na koniec - ku memu zaskoczeniu - natrafiłam w książce na opowiadanie autora, którego zdarzyło mi się poznać. Przyznam, bardzo mi się spodobał i leśny dziadek, i przesłanie: "Bo niezwykłe wydarzenia nie mogą dziać się bez przerwy, a nasze życzenia nie mogą być tak od razu spełniane". Tak do przemyślenia...
Podsumowując - polecam książkę, ponieważ na pewno wciągnie dzieci i rodziców, którzy bardzo lubią głównych bohaterów. Myślę, że dzieci z przyjemnością przeczytają te książkę, a ułatwi im to duży druk urozmaicony naprawdę wieloma kolorowymi ilustracjami. A do tego jeszcze duża dawka humoru!
mama Monika