Recenzja książki:

Potilla

Przygoda w świecie wróżek nie tylko dla dziewczynek!

Czym interesują się chłopcy w wieku 10-11 lat? Gry, piłka, jazda na rowerze, zabawki elektroniczne i można by tu wymienić jeszcze kilka zajęć, ale w skrócie: „pełno ich wszędzie i na krótko skupiają swoja uwagę, choćby na najciekawszej rzeczy”.

A kim jest Artur? Jest zwyczajnym chłopcem, trochę wrażliwym, trochę nieśmiałym i zdaniem rodziców musi pooddychać świeżym, wiejskim powietrzem, aby nabrać sił. Artur jedzie zatem na dwa tygodnie do ciotki na wieś. Najlepiej czuje się jednak we własnym domu i już po kilku dniach zaczyna tęsknić za swoja najbliższą rodziną. Kiedy spaceruje po lesie i rozmyśla o swoich problemach w jego życie wkracza, a raczej wpada… skarpeta. Przerażony nadchodzącą burzą i niezwykłym znaleziskiem, odkrywa, że w środku jest wróżka. Kiedy uwalnia ją, okazuje się, że ta niewielkich rozmiarów osóbka ma buntowniczy charakter i wcale nie jest taka słodka, jak powszechnie myśli się o Wróżkach. Później dowiaduje się, że Potilla jest królową tajemniczego świata, gdzie czas stoi w miejscu oraz, że została wyrzucona z niego przez potwora żywiącego się skradzionymi żywotami.

Artur postanawia pomóc odzyskać Potilli jej królestwo i tu zaczyna się przygoda. W niebezpiecznych zdarzeniach bierze udział koleżanka Artura – Esterka oraz kuzyni chłopca Ben oraz Brunon. Artur i Esterka muszą wykazać się pomysłowością i odwagą, aby pokonać potwora. Wkraczając w świat Potilli narażają swoje życie. Dla nich ważniejsza jest jednak nowa przyjaźń i niesienie pomocy innym. A czego się uczą się bliźniacy nazywani żartobliwie „dubeltem”? To już musi dopowiedzieć sobie sam czytelnik.

Kiedy dziecko sięgnie po książkę i zajrzy do środka nie spotka tam wielu ilustracji, może jednak przerazić się ilością rozdziałów, ponieważ jest ich aż 23. Ale cóż, może przekonamy je, że to jednak zaleta, ponieważ rozdziały są krótkie, akcja rozgrywa się szybko i nie ma czasu na nudę!

Anna Żaczek

Udostępnij na facebooku

Data modyfikacji: 3 kwietnia 2020