Król Maciuś Pierwszy – kim był? Tułaczem, wygnańcem, jeńcem, władcą, więźniem, filozofem rozmyślającym o tym, co to na przykład jest los... Szczęściarz, który uniknął śmierci czy reformator walczący o sprawiedliwość i prawa dzieci? Otwierający ludziom oczy mały chłopiec, czy wprowadzający ambaras chuligan?
W drugiej części swoich przygód Maciuś trafia na bezludną wyspę, poznaje nowych przyjaciół, przeżywa przygody – również niebezpieczne, a na końcu... Ci, którzy czytali już przygody młodego władcy znają zakończenie, pozostali – niech przeżyją je po swojemu.
Trudno recenzować arcydzieło, na którym wychowują się już kolejne pokolenia i które nic nie straciło ze swej aktualności i przemyśleń o życiu. Powiem tylko że obecna wersja poza bogactwem literackim przyciąga też przepięknymi ilustracjami Marianny Oklejak – doskonale wpasowującymi się w treść. Przepięknie, godnie wydana, w twardej oprawie, z nieco pożółkłymi kartkami przypomina nam, że ta ponadczasowa historia ma już ponad 80 lat.
mama Anna