Mały duszek, tytułowa postać książki Otfrieda Preusslera, urzęduje na Sowim Zamku w Puchaczowie. Każdej nocy dokładnie o północy, gdy pogoda sprzyja, wędruje po okolicy, a gdy aura jest nieprzychylna spaceruje po zamkowych komnatach. Wspomina dzieje dawne i zamierzchłe. Wraz z Duszkiem można nauczyć się nowych słów i dowiedzieć, co to są piki i pistolety kawaleryjskie. Duszek potrafi też obudzić w czytelniku „ducha historii”, tak stało się z moim siedmioletnim synem, który po przeczytaniu przygód Małego Duszka, sięgnął po książki historyczne dla dzieci.
Przemiła lektura, napisana pięknym językiem, dzięki tłumaczeniu Hanny i Andrzeja Ożogowskim. Posiada wątek sensacyjny. Oto pewnego dnia, w najmniej oczekiwanym momencie spełnia się życzenie Duszka i ten budzi się o dwunastej w… południe! Odtąd w mieście Puchaczowie dzieją się niezwykłe rzeczy i niewyjaśnione zagadki, a to wszystko za sprawą Czarnego Nieznajomego. Całości zabawnej historii dopełniają ilustracje w postaci czarno-białych rycin, kreślone lekko, z polotem i humorem. Książka świetna dla chłopców oraz tych dziewczynek, w których drzemią zainteresowania historyczne i sensacyjne.
mama MałGosia