Zbliżają się święta… Wszyscy zaczynają wariować; szaleją w sklepach, szaleją w kuchni, szaleją przy odkurzaczu… i później przychodzą te wyczekane - dla jednych z powodów religijnych, dla innych z powodu właśnie wielkanocnego zajączka, dla innych z powodu kilku dni wolnego czasu - Święta. Jaka by nie była przyczyna świętowania, dobrze jest znać tradycję i tę tradycję przekazywać najmłodszym.
Zajączek wielkanocny to króciutka rymowana opowieść dla tych najmłodszych. Ja za rymowankami nie przepadam i nie umiem ich czytać, ale dzieci to lubią, bo tak łatwo wpada w ucho. Zatem prostym językiem Matusiak opowiada nam o zajączku, który przygotowuje się do świątecznego obdarowywania prezentami. W prosty sposób książka przypomina ideę zajączka. Otóż większość chyba już zapomniała, co taki zajączek wg tradycji przynosi nie prezenty, które znajdujemy pod choinką o gigantycznych rozmiarach, ale pisanki, słodycze, cukrowe baranki i małe książeczki.
Na tradycji obdarowywania się z okazji świąt Matusiak nie kończy. Przypomina, czemu to całe świętowanie służy, czego jest symbolem. I tu dla wierzących jest moment do zatrzymania się nad tym, co powinno być dla nich w świętach ważne, dla niewierzących to doskonały moment do rozmowy z dzieckiem o różnych tradycjach i wiarach.
mama Beata