Warszawa

Recenzja książki:

Do przerwy 0:1

Do przerwy 0:1

Adam Bahdaj
od 12 lat
PATRONAT

Książka opowiada o chłopcach z warszawskiej Woli

Znany mi młody, 13-letni człowiek czyta bardzo wiele, lecz jest to głównie fantastyka. Dlatego nieco się zdziwił, gdy podsunęłam mu powieść Adama Bahdaja Do przerwy 0:1. Potem spróbowałam z niego wyciągnąć, co sądzi o książce i jak odnajduje „tamten” świat dziś. Dlaczego? Ja czytałam Do przerwy 0:1 wiele lat temu, a teraz sobie „odkurzyłam” wspomnienia. Pamiętam też serial i miło go wspominam. Byłam więc po prostu ciekawa, co nastoletni chłopak będzie miał do powiedzenia o tej książce.
Oto nasze wspólne wrażenia: przede wszystkim jest to powieść, która uczy zasad szlachetnej gry oraz opowiada o prawdziwej przyjaźni, gotowej przezwyciężyć wszelkie przeciwności. Jednym z głównych bohaterów jest chłopiec o przezwisku "Paragon", który bardzo lubi piłkę nożną, zatem to właśnie wokół sportu toczy się cała akcja powieści. "Paragon" jest wychowywany przez ciotkę. Nie jest mu lekko i stara się, na różne sposoby, by oprócz zarabiania na swoje utrzymanie, znaleźć czas na ukochany futbol. Niestety, szczęście raczej mu nie sprzyja i dlatego często wpada w kłopoty. W ogóle młodzi bohaterowie, "Paragon" oraz jego koledzy "Perełka" i "Mandżaro", będą musieli sprawdzić się nie tylko w sportowej rywalizacji, lecz również w codziennym pokonywaniu rozmaitych kłopotów i problemów, chociażby tych związanych z rodzicami.
Akcja powieści rozgrywa się w powojennej Warszawie. Książka opowiada o chłopcach z warszawskiej Woli, którzy właściwie wychowywani są przez ulicę. Grają w piłkę nożną i marzą o zwycięstwie w turnieju. Zakładają klub sportowy o nazwie „Syrenka” i mimo wielu obaw postanawiają wziąć udział w zawodach. Chłopcy mają swoje boisko pomiędzy, na wpół wyburzonymi na skutek wojny, murami i tam rozgrywają pierwszy poważny mecz ze swoim głównym przeciwnikiem – „Huraganem”. Następnie biorą udział w turnieju tzw. dzikich drużyn. Tam grają zespoły z całej Warszawy. Rzecz jasna chłopcy przeżywają wielkie emocje podczas meczów, lecz nie chcemy odbierać Ci przyjemności z czytania i więcej nic nie zdradzimy!

 

mama Monika

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć