Był najzwyklejszy wtorek. Na lekcji pisania w szkole Leopold został wezwany do tablicy. Nagle zastygł… Zrobił coś żenującego… Coś naprawdę wstydliwego, tak uważał.
Co takiego się wydarzyło? I czy przypadkiem nie jest tak, że od czasu do czasu każdemu z nas przydarza się coś, co wydaje się wyjątkowo wstydliwe?