Halidon obudził się i momentalnie poderwał w hamaku. Rozejrzał się dokoła w ciemnościach, nasłuchując i węsząc. Radio cicho szumiało, a z pieca dolatywał zapach dogasającego żaru. Przez okno wpadał do mieszkania blady snop księżycowego światła, a gdzieś w dali dało się słyszeć bicie zegara. Halidon od razu poczuł, że coś jest nie tak…