Wyszło szydło z worka!
Prawda jest taka, że Leon nie lubi szkoły. Mało tego, Leon zupełnie nie rozumie, dlaczego musi do niej codziennie chodzić. W szkole nie ma przecież niczego przyjemnego ani fajnego. Za to trzeba godzinami siedzieć w ławkach i słuchać nauczycieli. Do tego te wszystkie klasówki, kartkówki, oceny i zadania domowe. Leon podejrzewa, że szkołę wymyślili dorośli (bo przecież nie dzieci!), żeby zrobić dzieciom na złość. Tak, to możliwe.
Jednak nie byłby sobą, gdyby tego dokładnie nie sprawdził. Tym razem nie zrobi tego jednak sam, ale z koleżankami i kolegami ze szkoły. A wszystko za sprawą projektu, który ich klasa ma przygotować, żeby wygrać główną nagrodę w konkursie. Najpierw trzeba jednak przepytać do – rosłych, kto i po co wymyślił tę szkołę.
A wy co sądzicie – jaka byłaby szkoła waszych marzeń?