Prawdziwa opowieść o dzieciństwie w czasie wojny.
Historię lalki Rozalki i „kartoflanego przedszkola” usłyszałam od Mamulki jako dziecko. Kilka lat temu, gdy Mamulka zachorowała, poprosiłam, żeby opowiedziała mi wszystko jeszcze raz, a ja to nagram. Bardzo się ucieszyła i swoją opowieść zakończyła słowami:
„Dobrze że nagrałaś, dzieci będą wiedziały, jak to było…”.
Małgorzata J. Berwid
Z wielką przyjemnością zapraszam Państwa do lektury książki napisanej z potrzeby serca. Małgorzata J. Berwid, przez dzieci nagrodzona Orderem Uśmiechu, opowiada wojenną historię swojej Mamy – Marii Berwid. Z przeżyć małej Marysi dowiadujemy się, jak niezwykle ważne jest dzieciństwo; możliwość nauki i zabawy – czyli zaspokojenie naturalnych potrzeb każdego dziecka. Wyrażam nadzieję, że historia Marysi będzie okazją do podjęcia wielu ważnych tematów, jak: wrażliwość, empatia, uczciwość, prawość, odwaga, szacunek… Jestem przekonany , że ta opowieść nie pozostawi nikogo z czytelników obojętnym.
Marek Michalak
Kanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu
Przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Janusza Korczaka
Rzecznik Praw Dziecka (2008-2018)
Wojenne losy dotykają nie tylko narratorkę, ale też jej gałgankową lalkę, a w istocie wszystkie lalki, z którymi się spotkamy w tej opowieści, bo każda z nich ma w sobie okruch naszej historii. Wzruszająca jest zabawa w kartoflane przedszkole, kiedy dziewczynka, zmuszona do pracy ponad swe nikłe siły w niewoli niemieckiej, znajduje w sobie dość dziecięcej wyobraźni, aby stworzyć własny świat zabawy, a obierane kartofle przekształcić w grono bliskich przyjaciół.
prof. Joanna Papuzińska
*****
Ilustratorka Ania Jamróz po zakończeniu pracy nad książką „Wojenne lalki Marysi” powiedziała: „Zilustrowanie książki Pani Małgorzaty było bez wątpienia największym wyzwaniem z jakim musiałam się zmierzyć. Pokazanie wojny w rysunkach jest niesamowicie trudnym zadaniem. W ilustracjach chciałam skupić się przede wszystkim na przedstawieniu perspektywy małej Marysi i towarzyszących jej emocji zamiast na przedstawieniu samego obrazu wojny.”
O książce Małgosi J. Berwid napisała prof. Joanna Papuzińska:
Rzeka wspomnień płynąca ostatnimi laty przez polskie piśmiennictwo jest jakby żywiołowym procesem regeneracji okaleczanej i krępowanej przez lata pamięci społecznej. Historia minionego wieku rysowana grubymi, uproszczonymi liniami, wypełnia się setkami, a nawet tysiącami osobniczych głosów; życiorysy ludzi różnego stanu, wieku i urzędu domagają się wysłuchania, a każdy niesie swoją prawdę i swoją rację. Wskrzesza swoje zaginione światy.
Mamy oto w rękach kolejną opowieść o wojennym dzieciństwie. Kolejną, ale jednocześnie taką, jakiej jeszcze nie było. Jest w niej mroczna codzienność okupacji, tak jak widzi ją mała dziewczynka u progu wieku szkolnego. Bolesne zderzenie nadziei i oczekiwań dziecka z brutalnymi aktami przemocy i zagłady to wstrząsająca wizja zniewolonego dzieciństwa, któremu odebrano poczucie bezpieczeństwa, najbliższą ojczyznę i najbliższe osoby.
Ale zarazem widzimy tu również siłę dzieciństwa, jego potęgę, która nie daje się pokonać. Potęgę kreatywności, ufności i nadziei.
Rekwizyty dzieciństwa – wojenne losy dotykają też gałgankowej lalki, w istocie wszystkich lalek z którymi się spotkamy w tej opowieści, bo każda z nich ma w sobie okruch naszej historii. Wzruszająca jest zabawa w kartoflane przedszkole, kiedy dziewczynka, zmuszona do pracy ponad swe nikłe siły w niewoli niemieckiej – znajduje w sobie dość dziecięcej wyobraźni aby stworzyć własny świat zabawy, a obierane kartofle przekształcić w grono bliskich przyjaciół.
Dziękując Małgorzacie J. Berwid za spisanie i udostępnienie nam tej opowieści zachęcam wszystkich – i dorosłych i dzieci do uważnej lektury, bo każdy znajdzie w niej coś dla siebie.