Paul Bloom, wybitny specjalista psychologii rozwoju dziecka i psychologii społecznej, cieszący się międzynarodowym uznaniem profesor Yale University, jest znany polskim czytelnikom z głośnej książki "To tylko dzieci". Dowodził w niej, że zdolność rozróżniania dobra i zła jest w człowieku głęboko zakodowana, a tym samym poczucie moralności towarzyszy nam od wczesnego dzieciństwa.
Publikacja stała się bestsellerem, zaczytywali się nią rodzice na całym świecie, odbiła się szerokim echem w mediach, także w Polsce.
Teraz Paul Bloom wraca i zachęca do namysłu nad empatią wywołując swoją kontrowersyjną książką "Przeciw empatii". Argumenty za racjonalnym współczuciem lawinę komentarzy.
Czy to możliwe, zgodnie z tezą autora, że empatia nas ogłupia? Czy można być przeciw niej? A może chodzi o inne, racjonalne oblicze empatii?
Badacz przedstawia zdumiewający pogląd, że współodczuwanie cierpienia innych może nieść więcej złego niż dobrego, odbierać trzeźwość oceny sytuacji, skłaniać do podejmowania działań niesprawiedliwych i okrutnych. Jego zdaniem emocjonalna empatia działa jak reflektor, który owszem, koncentruje uwagę na szczegółach, ale usuwa w cień całościowy obraz problemu.
To dlatego empatię emocjonalną należy odrzucić na rzecz empatii poznawczej opartej o racjonalne myślenie. Do czego Paul Bloom przekonuje logiczną i błyskotliwą argumentacją odnoszącą się nie tylko do licznych badań, ale też etyki, filozofii i przykładów z życia wziętych.
Jak takie postrzeganie relacji międzyludzkich może przekładać się na nasze codzienne postawy i dylematy? Jak empatia wpływa na wychowywanie dzieci?
Jak czytać Blooma w kontekście wyzwań współczesności?
EMPATIA:
* Nie może być moralnym kompasem?
* Ludzie najbardziej empatyczni najmocniej wspierają brutalne odwety?
* Nie przyczynia się do wzrostu życzliwości w naszym życiu?
* Pomaganie motywowane empatycznym przymusem jest wyczerpujące?
Czy to możliwe, że empatia nas ogłupia?
Zatem, jeśli nie empatia, to co zamiast niej?
O tym w kontrowersyjnej, ale pasjonującej książce cenionego amerykańskiego psychologa Paula Blooma. To wybitny specjalista psychologii rozwoju dziecka, psychologii społecznej i psychologii moralności. Uważa, że empatia jest jak reflektor koncentrujący naszą uwagę na sytuacjach wymagających naszego zaangażowania i pomocy. Ale reflektor ma ograniczony zasięg - i na tym polega jeden z problemów z empatią. Nie jedyny.
Często uważamy, że podstawowym źródłem dobra w świecie jest empatia, rozumiana jako umiejętność odczuwania cierpienia innych. To nasze przekonanie wzmacniają przedstawiciele różnych gałęzi nauki: psychologowie, etycy, filozofowie. Jednym z najbardziej znanych orędowników empatii jest Barack Obama, były prezydent Stanów Zjednoczonych.
Paul Bloom uważa inaczej. Według niego tak rozumiana empatia przynosi więcej złego niż dobrego, bo odbiera trzeźwość oceny sytuacji, skłania do podejmowania działań niesprawiedliwych i okrutnych, koncentruje uwagę na szczegółach, a nie na całościowym obrazie.
Nie znaczy to jednak, że Bloom odrzuca każdy rodzaj empatii. W książce Przeciw empatii w błyskotliwy, logiczny i doskonale uargumentowany sposób wyjaśnia, dlaczego wybiera empatię poznawczą zamiast emocjonalnej. Nawołuje, abyśmy przywrócili należne miejsce temu, co uczyniło ludzi tak wyjątkowymi istotami – rozumowaniu.
Paul Bloom jest profesorem psychologii na Yale University. Zdobył międzynarodowe uznanie jako specjalista od psychologii rozwoju dzieci, społecznego rozumowania i moralności. W badaniach skupia się na tym, jak dzieci i dorośli rozumieją otaczający ich świat fizyczny i społeczny. Za działalność naukową i edukacyjną otrzymał wiele nagród. Dotychczas ukazało się osiem jego książek, m.in. "To tylko dzieci. Narodziny dobra i zła" (pol. wyd. 2013) oraz "How Pleasure Works. The New Science of Why we Like What We Like" (2010). Jest też autorem wielu artykułów publikowanych w prestiżowych pismach, m.in. „Science”, „Nature”, „New York Times”, „The New Yorker”.