"Była raz wdowa,
trzech synów miała.
Kochała wszystkich trzech.
Dwaj - to mądrale,
żyli statecznie.
Trzeci - o trzecim
wspominać śmiech!
Bo cóż, że w polu,
bo cóż, że w chacie zrobił ochoczo,
co zrobić miał,
jeśli o każdej
swobodnej chwili
nic - tylko śpiewał!
Śpiewał i grał!
Ten brat najstarszy
kupcem był w mieście.
Do grosza zbierał grosz.
Drugi brat, średni,
urząd miał ważny
i też mu pęczniał trzos.
Patrzyli z góry
na najmłodszego. Mówili:
- Głupiś ty!
Siedzisz w tej wiosce,
w biedzie i trosce -
rób to, co my:
zbieraj majątek,
budź zazdrość w ludziach,
w górę się pnij!
Nie w ciemię bity,
zbieraj zaszczyty,
pusz się i ty..."
Ilustrowała Danuta Imielska-Gebethner.