Snuj się opowieści, snuj…
Robert Romanowicz dał się już poznać jako znakomity ilustrator – autor treści graficznych do tekstu napisanego przez kogoś innego. Teraz występuje w nowej roli – jako twórca książki autorskiej, w której obraz jest równie ważny jak słowo.
Mali opowiadacze to zestaw ilustracji – portretów zwierząt lub dziwacznych stworów, które opisane są za pomocą trzech krótkich początków zdań. Może poznamy imię, a może nie… Może dowiemy się z nich, skąd dana postać przyszła, a może wcale nie będzie nam to potrzebne? Bo w tej książce to nie wiedza z niej wydobyta jest istotna, lecz to, co przekazuje czytelnikowi, a właściwie widzowi, obraz. Obraz kolorowy, ale nieskomplikowany, stworzony w stylu retro, jakby już naznaczony upływającym czasem. Tutaj pole do popisu ma wyobraźnia, która tytułowym małym opowiadaczom ma podpowiedzieć ciąg dalszy historii albo… stworzyć ją od początku.
Idea tej książki, jak sądzę, jest taka, by nie tylko pobudzić wyobraźnię, ale także nauczyć dzieci głośnego artykułowania własnych myśli, budowania zdań i wreszcie niełatwej sztuki opowiadania. Początkującym czytelnikom pomoże również w doskonaleniu umiejętności czytania. Ważne, by w pobliżu znalazł się uważny i cierpliwy słuchacz, który zechce usłyszeć najbardziej nieprawdopodobne historie… Opowieści, które z każdym otwarciem książki mogą odżywać i powstawać na nowo. Książka celowo jest kartonowa, by mogła dłużej służyć i częściej być otwierana. Miłej zabawy!
Recenzja: Agata Hołubowska