Córcia (6 lat) bardzo lubi konie (tak jak ja z resztą), stąd pomysł, aby zrobić konika.
Potrzebne materiały:
Wykonanie jak tradycyjne ludziki kasztanowe z zapałkami, plus
dodatkowa uprząż z nici i plasteliny oraz siodło ze ścinka materiału
jeans. Grzywa i ogon z suszonego kwiatostanu trawy + czapka z czapeczki
żołędzia (i kopytka).
Pierwszy konik dostał imię Kinga, drugi (powstał dla towarzystwa)
Patrycja, no i pan Grześ - ich opiekun.
mama Ewa