Antonina Zarzyka: Dlaczego wybrał Pan taką konwencję, umieścił Pan Robinsona w przyszłości?
Jakub Szydłowski: Żeby było atrakcyjnie, żebyśmy my - jako realizatorzy mieli nieograniczone możliwości, żebyśmy mogli się wyzwolić z tego, co wiemy. A poza tym powstały już filmy, inne sztuki. Pomyślałem: zróbmy coś nowego, zróbmy coś ciekawego. Możemy też troszkę odejść od stereotypu, od konwencji i poszukać innych interpretacji. Przeczytać na nowo tę całą historię.