Dzień dobry,
tak, oczywiście można wiele zrobić w tym temacie. Przede wszystkim w pierwszej kolejności należy rozpoznać źródło powolnego zachowania. Ze sposobu, w jaki Pani o tym napisała, odnoszę wrażenie, że sprawa nie jest nowa i dotyczy raczej temperamentu czy usposobienia dziewczynki niż np. deficytu koncentracji uwagi.
Rozpoznanie źródła trudności jest kluczowe dla wyboru metod pracy. Dobrze byłoby, gdyby Pani wiedziała, co powoduje takie zachowanie córeczki. Możliwości, jakie trzeba rozważyć, jest kilka.
Pierwsza rzecz, tak jak wspominałam, to temperament. Jeśli dziewczynka z natury jest bardzo spokojna, powolna, dokładna, ma flegmatyczne usposobienie, to można wiele ją nauczyć, by mogła lepiej radzić sobie z zadaniami w szkole, ale jej natury się nie zmieni i nie powinno się próbować tego robić. Każdy ma prawo żyć w zgodzie ze swoją naturą. Jeśli ta hipoteza jest prawdziwa, proszę mieć w dalszej pracy na uwadze umiejętne balansowanie pomiędzy wymogami szkolnymi a poszanowaniem cech charakteru dziecka.
Proszę także rozważyć hipotezę o wrodzonych deficytach uwagi. Jeśli występują, to siłą rzeczy praca dziecka przebiega w wolniejszym tempie. Tu z kolei należy przyjrzeć się czynnikom, bodźcom, które mogą skradać uwagę dziecka, oddalać je od wykonania zadania w określonym czasie.
W obu powyższych hipotezach warto wziąć pod uwagę doświadczenia z przedszkola i zerówki.
Trzecia rzecz to sprawdzenie funkcjonowania narządów zmysłu - wzroku i
słuchu. Może być też tak, że adaptacja do warunków szkolnych trwa u niej długo i po prostu potrzeba jej więcej czasu, żeby się "rozkręcić".
Dopiero kiedy będzie Pani wiedziała, co powoduje, że Pani córcia robi wiele rzeczy wolniej niż się tego od niej oczekuje w szkole, można będzie działać dalej.
Wśród sprawdzonych sposobów podnoszenia tempa pracy można wymienić m.in.:
- robienie ćwiczeń na czas, np. z pomocą minutnika, klepsydry, stopera,
- rodzinne wyścigi w rozmaitych kategoriach np. kto pierwszy zdąży nałożyć pastę na szczoteczkę do zębów, kto pierwszy założy buty, kto pierwszy nasypie pełny kubek ryżu, kto pierwszy powybiera z pudełka np. wszystkie białe klocki (guziki, koraliki, itp.),
- robienie zdań o różnej trudności w określonym czasie, np. masz tylko dwie minuty, żeby zaprezentować hasło w kalamburach albo pokolorować część obrazka,
- gry planszowe.
Im więcej w tym będzie zabawy, a im mniej zadaniowości tym lepiej. Dzieci najlepiej i najbardziej efektywnie uczą się podczas spontanicznej, wesołej aktywności. Celem wszystkiego, co Pani zrobi, jest pokazanie małej, że potrafi i że da sobie radę. To należy jej cały czas pokazywać i podkreślać wszelkie postępy, np. tydzień temu nie zdążyłabyś jeszcze ubrać całej kurtki i jeszcze ją zapiąć w ciągu minuty, a dziś już potrafisz. Ale wspaniale! Brawo! Ciekawe, co nam pokażesz w następnym tygodniu?! Nie mogę się doczekać!
Powodzenia!
Agnieszka Sokołowska
Komentarze